Ręka w górę, kto nigdy nie natrafił w prasie lub Internecie na informacje o tym, że cukrzycę – niezależnie od jej typu – można łatwo wyleczyć? A jeśli nawet nie pozbyć się jej bezpowrotnie, to móc kontrolować bez większego wysiłku? To, że cudowny lek na cukrzycę nie jest szeroko dostępny ma być dowodem na spisek lekarzy i producentów, którzy nie chcą pozbawić się zysków z leczenia i sprzedaży tradycyjnych terapii rzeszom pacjentów na całym świecie.

Tego typu „ciekawostki” coraz częściej pojawiają się w środkach masowego przekazu. Część świadomych pacjentów przechodzi obok nich obojętnie. Ale jest też liczna grupa tych, którzy pod wpływem takich publikacji poddają w wątpliwość wszystko, co wiedzą o charakterze cukrzycy i… kupują „lek”, który nie ma prawa spełnić pokładanych w nim nadziei…

Chwytliwe hasła i teorie spiskowe
Genialny student z Polski otrzymał najwyższą nagrodę za odkrycie metody terapii cukrzycy. Najnowszy środek na cukrzycę, bez względu na to, ile cierpisz na tę dolegliwość, zacznie działać natychmiast po jego zastosowaniu, a poziom cukru we krwi ustabilizuje się bez nawrotów!

Leki na cukrzycę, które są oficjalnie przepisywane ludziom, pełnią jedną ważną funkcję – pompowanie pieniędzy z kieszeni pacjentów do kieszeni oligarchów medycznych. To są legalne narkotyki. Pomyślcie sami. Pacjent bierze pigułkę, poprawia się jego stan. Lek przestaje działać i ponownie wzrasta poziom cukru we krwi. Tak działają wszystkie leki. Aby czuć się dobrze, potrzeba nowej „dawki”.”

Farmaceutyczny chaos w Polsce. Chciwi farmaceuci po raz kolejny ukrywają najlepiej się sprzedający lek na cukrzycę w Europie.”

Powyższe przykłady to mała próbka tego, na co można natknąć się w prasie i Internecie odnośnie możliwości wyleczenia się z cukrzycy. Przekazy te najczęściej nie wyglądają jak reklama, ale próbują udawać rzetelny, niekiedy nawet naukowy artykuł. Często przytaczane są w nich wypowiedzi rzekomych lekarzy (których nikt nie zna) oraz zadowolonych rzekomo uzdrowionych pacjentów, którzy są jeszcze bardziej anonimowi niż wspomniani specjaliści. O tym, jak takie przekazy są konstruowane oraz o języku, jakim się posługują będziemy sporo pisać w najbliższym czasie w naszym nowym cyklu edukacyjnym „Świadomi, bezpieczni”.

Edukacja wciąż potrzebna
Do naszego Stowarzyszenia coraz częściej dzwonią lub piszą diabetycy, którzy takowym przekazom ulegli. Uwierzyli w to, że istnieje „cudowny” lek, który jest w stanie wyleczyć ich z cukrzycy i… słono za niego zapłacili. Rozczarowani, zdenerwowani, pokrzywdzeni są źli sami na siebie, dlaczego dali się tak zmanipulować. Kiedy do pacjentów dociera, że uwierzyli nieuczciwej reklamie, zaczynają się zastanawiać, jak to możliwe, że takie ogłoszenia są legalne i nikt nie ponosi za nie odpowiedzialności.

My, jako Stowarzyszenie, nie mamy mocy prawnej uregulowania rynku reklamy. Ale możemy edukować osoby chorujące na cukrzycę także w tym zakresie – jak odróżniać rzetelne informacje o leczeniu cukrzycy od tych, których jedynym celem jest sprzedaż preparatów, które może i nie zaszkodzą, ale na pewno nie spełnią obietnic w postaci wyleczenia z cukrzycy, trwałego ustabilizowania glikemii, pozbycia się insulinooporności czy kontroli choroby bez konieczności monitorowania poziomu cukru we krwi.

Wymagająca codzienność diabetyka
Diagnoza cukrzycy zwykle nie jest łatwa. W końcu mamy do czynienia z chorobą przewlekłą, która towarzyszyć będzie nam już do końca życia. Dodatkowo jest to choroba, która wiele od pacjenta wymaga. Nie można jej „uciszyć” łykając tabletki dwa razy na dobę. Leczenie cukrzycy to zawsze dieta, kontrolowanie masy ciała, regularne wizyty u specjalistów, przyjmowanie leków, często wielu różnych, niekiedy wstrzykiwanie insuliny, a do tego monitorowanie cukru we krwi. Dużo obowiązków, które z czasem coraz bardziej meczą. I właśnie to jest podatny grunt, na którym żerują nieuczciwi sprzedawcy preparatów, które z jakichś powodów dostępne są tylko w sprzedaży wysyłkowej, nie ma ich na aptecznych półkach oraz nie poleca ich żaden znany nam lekarz. Zmęczenie chorobą to swego rodzaju wyjaśnienie, dlaczego tak łatwo uwierzyć nam w możliwość pozbycie się jej raz na zawsze.

Nie ma cudu, ale są zdobycze medycyny
Żyjemy w świecie, w którym informacje – dobre i złe – rozchodzą się niemalże z prędkością światła. W takim świecie naprawdę nie dałoby się ukryć faktu wynalezienia leku na cukrzycę. W końcu tylko w Polsce choruje na nią już prawie 9% społeczeństwa, a w perspektywie całego globu jest to jeden z najpoważniejszych problemów zdrowotnych społeczeństw, zarówno tych wysokorozwiniętych, jak i rozwijających się.

Ale warto spojrzeć na to zagadnienie z drugiej strony. Dzisiaj cukrzyca typu 1 nie jest już wyrokiem śmierci, jak to było sto lat temu. Cukrzyca typu 2 nie musi prowadzić do inwalidztwa oraz skrócenia czasu życia. I choć cudowny lek, który pozwoliłby nam pozbyć się choroby nie istnieje, to osiągnięcia medycyny w terapii cukrzycy są naprawdę ogromne. Nie tak dawno chorzy na cukrzycę marzyli o glukometrze, by móc samemu w domu mierzyć cukier, bez konieczności chodzenia do przychodni. Dzisiaj wielu z nas sprawdza glukozę w telefonie nie nakłuwając nawet w tym celu opuszki palca.

Nie ma natomiast – póki co – magicznej tabletki, która zregenerowałaby zniszczone wysepki trzustkowe i zmusiła je do ponownej produkcji insuliny. Nie ma sposobu na to, by jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pozbyć się insulinooporności, na którą pracowało się kilka lat i która przyczyniła się do rozwoju cukrzycy typu 2. Cukrzyca to choroba wieloczynnikowa, oznaczająca znacznie więcej niż tylko podwyższony poziom cukru we krwi. Warto o tym pamiętać widząc kolejną reklamę o tym, jak łatwo i szybko można się jej rzekomo pozbyć.

Małgorzata Marszałek

Partnerami cyklu edukacyjnego „Świadomi, bezpieczni” są: 

                      

Skip to content