– Czasy się zmieniają i pacjenci się zmieniają. Warunki społeczne, cywilizacyjne, ekonomiczne, technologiczne prawne wpływają na warunki życia i leczenia pacjentów z cukrzycą. Całokształt środowiskowy stylu życia ma kolosalny wpływ na przewlekłą i długotrwałą chorobę jaką jest cukrzyca. Ma to znaczenie patogenetyczne a nawet etiologiczne w powstawaniu cukrzycy zwłaszcza typu 2. W wielu badaniach ocenia się, że znaczenie medyczne tych czynników zewnętrznych, środowiskowych, behawioru jest porównywalne z wpływami genetycznymi. Dlatego musimy zmieniać nasze podejście do problemów behawioralnych. Do wszystkich uwarunkowań zewnętrznych, które wpływają na styl życia i zakres różnych czynności pacjentów na ich psychologię, na ich plany, nadzieję a także lęki i obawy – mówi prof. Jan Tatoń z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Jak zauważa profesor, tych zmian jest dużo – choćby wynikających z postmodernistycznego społeczeństwa, oraz postępu sieciowego, informatycznego, technologicznego powiązanego m.in. z siedzącym trybem życia i nieprawidłowym, nastawionym na pośpiech, odżywianiem.
– Te wszystkie czynniki są diabetogenne. Około 5 mln ludzi ma zwiększone ryzyko zachorowania na cukrzycę. Jeśli dopuścimy, aby te wszystkie czynniki środowiskowe miały wpływ na nasze społeczeństwo to pojawia się realne zagrożenie, że duża część z tych pięciu milionów osób ze stanem przedcukrzycowym, zachoruje na cukrzycę. Ta obecna liczba 2,5 mln chorych może się w niedalekiej przyszłości podwoić. Stąd tak wiele zadań dla lekarzy, diabetologów, administracji publicznej w zakresie organizowania warunków stylu życia o charakterze antydiabetogennym. Powinniśmy zmierzać w kierunku lepszej diagnostyki zaburzeń behawioralnych.To pozwoli na rozwój możliwości terapeutycznych oraz reformę układu wsparcia społecznego dla pacjentów z cukrzycą.
Prof. Tatoń w rozmowie z naszym portalem zwraca uwagę na kwestię ubóstwa ekonomicznego, które jest większym problemem w populacji chorych na cukrzycę niż populacji ogólnej.
– Aż jedna czwarta osób z cukrzycą pytana o możliwości materialne pełnego zaspokojenia potrzeb leczniczych odpowiadała “Nie, nie mam takich możliwości” – mówi.
W rozmowie prof. Tatoń porusza także problem zbyt szybkiego – zdaniem wielu diabetologów – wprowadzania farmakoterapii zamiast szukania ratunku, przy nieznacznym podwyższeniu glikemii, w terapii behawioralnej.
– Nie ma dobrej farmakoterapii bez uregulowania prozdrowotnego stylu życia. Zły behawior może niwelować skutki działania leków – podkreśla profesor Tatoń.
Rozmowa Ewy Gosiewskiej z prof. Janem Tatoniem do obejrzenia poniżej: