Diagnoza cukrzycy typu 1 dla każdego jest poważnym przeżyciem. Konieczność codziennego podawania insuliny, przestrzegania zasad zdrowej diety, wielokrotnych pomiarów glikemii w ciągu doby – budzą liczne pytania, wątpliwości, obawy, a niekiedy wręcz przerażenie. Z czasem okazuje się, że są rzeczy, do których żyjąc z cukrzycą przyzwyczaić się łatwiej (przestrzeganie zdrowych nawyków żywieniowych), do innych trudniej (konieczność wielokrotnego pomiaru glikemii). Są też takie, które pomimo nabywania doświadczeń ciągle stanowią źródło niepokoju jak hipoglikemia i hiperglikemia.
Życie z cukrzycą określić można jako ciągłe poszukiwanie balansu pomiędzy dwiema skrajnościami – hipoglikemią i hiperglikemią,czyli zbyt niskim i zbyt wysokim poziomem cukru we krwi. Obydwie sytuacje są niebezpieczna dla zdrowia i życia osoby chorującej na cukrzycę. Jedna i druga stanowi istotne obciążenie psychiczne dla chorego.
Dlaczego boimy się hipoglikemii?
Hipoglikemia to tzw. ostre powikłanie cukrzycy. Im dłużej i częściej chory doświadcza zbyt niskich wartości glikemii tym są one bardziej niebezpieczne. Przy bardzo dużym deficycie glukozy dochodzi do utraty przytomności. Jest to sytuacja bezpośrednio zagrażająca zdrowiu i życiu, której pacjenci bardzo się obawiają.
Jednak nawet umiarkowane hipoglikemie, nie wymagające wzywania karetki pogotowia, pomocy drugiej osoby czy podawani glukagonu, są nie tylko mało komfortowe, ale również zwiększają ryzyko rozwoju późnych powikłań cukrzycy. Pojawiające się przy niedocukrzeniu objawy takie jak drżenie rąk, nadmierna potliwość, trudności z koncentracją, splątanie, problemy w wysłowieniem się bywają kłopotliwe, jeśli np. do niedocukrzenia dojdzie w czasie pracy, ważnego spotkania czy jazdy samochodem. Szczególnie niebezpieczne są incydenty hipoglikemii występujące u małych dzieci, u osób starszych, u osób, które nie odczuwają symptomów niskiego cukru, albo nie potrafią poinformować otoczenia, co się z nimi dzieje. Choć większość diabetyków mimo obawy o wystąpienie hipoglikemii czy nawet strachu przed kolejnym incydentem jest w stanie w miarę normalnie funkcjonować (pracować zawodowo, uprawiać sport, prowadzić samochód), ale jest też grupa osób, dla których strach ten jest paraliżujący i znacząco wpływa na jakość codziennego życia
Jakie mogą być konsekwencje nasilonego strachu przed niedocukrzeniem?
• Przyjmowanie zbyt małych dawek insuliny, byle tylko nie doświadczyć niedocukrzenia.
• „Dosładzanie się” zawczasu, przy prawidłowych glikemiach, żeby cukier nadmiernie się nie obniżył.
• Rezygnacja z aktywności fizycznej (bo wysiłek zwiększa ryzyko hipoglikemii).
• Wycofywanie się z życia, prowadzenie nadmiernie uregulowanego trybu życia, aby nie ryzykować pojawienia się niedocukrzenia.
• Częste monitorowanie cukru w nocy, czego efektem jest permanentne zmęczenie pacjenta lub jego bliskich (rodziców dziecka z cukrzycą).
Dlaczego boimy się hiperglikemii?
Zbyt wysoki poziom cukru we krwi także ma swoje negatywne skutki, z tym, że są one odciągnięte w czasie. Częste i przewlekłe przecukrzenia prowadzą do rozwoju tzw. późnych powikłań cukrzycy – retinopatii, nefropatii, neuropatii czy chorób układu krążenia. Leczenie cukrzycy ma na celu zapobieganie tym po wikłaniom, jednak niezależnie od naszych starań nie sposób zupełnie wyeliminować okresowo pojawiających się hiperglikemii. Czasami wynikają one z naszych błędów w leczeniu (źle obliczona dawka insuliny do posiłku, podjadanie miedzy posiłkami, pominięcie dawki insuliny itp.); niekiedy są od nas niezależne, bo przyczyną hiperglikemii może być stres, dodatkowa choroba przebiegająca z gorączką czy usterki pompy insulinowej.
Nie ulega jednak wątpliwości, że pojawiające się przecukrzenia są kolejnym obciążeniem dla pacjenta. Powodują strach o przyszłość. U części osób ten strach jest mobilizujący – skłania do wysiłków o jak najlepsze wyrównanie cukrzycy, u innych jest demobilizujący – prowadzi do zniechęcenia, niekiedy depresji.
Jakie mogą być konsekwencje nasilonego strachu przed hiperglikemią?
• Zaburzenia lękowe, skłaniające do bardzo częstego mierzenia poziomu cukru we krwi.
• Depresja powodowana nieustającym napięciem, zamartwianiem się o swoją przyszłość.
• Stosowanie bardzo ubogiej, monotonnej diety (wypróbowane potrawy to mniejsze ryzyko pomyłki przy dawkowaniu insuliny).
• Przyjmowanie zbyt dużych dawek insuliny, szczególnie na korektę, żeby jak najszybciej obniżyć cukier, co może skutkować niedocukrzeniami i dużym rozchwianiem glikemii.
Czy życie z cukrzycą musi wiązać się ze strachem?
Leczenie insuliną zawsze będzie wiązało się z ryzykiem hipo i hiperglikemii. Jednak w dzisiejszych czasach mamy już narzędzia, dzięki którym możemy znacząco ograniczyć ilość przecukrzeń i niedocukrzeń. Mowa tu oczywiście o systemach do ciągłego monitorowania glikemii. Pozwalają one na wgląd w to, co dzieje się z cukrami nie punktowo, jak ma to miejsce przy samokontroli glukometrem, ale przez 24 godziny na dobę.
Ciągły monitoring glikemii dostarcza informacji nie tylko o aktualnym poziomie cukru, ale też o kierunku i tempie ich zmian. Strzałka trendu to niezwykle ważna informacja, dzięki której pacjent może podejmować świadome decyzje. Mają tylko jednostkowy wynik, a nie znając trendu, zawsze działamy nieco po omacku. Kierując się strzałką trendu jesteśmy w stanie uniknąć wielu epizodów hipo i hiperglikemii. Możemy na zmiany glikemii reagować z wyprzedzeniem, a nie po fakcie. Badania i doświadczenia pacjentów potwierdzają, że ciągły monitoring glikemii bardzo poprawia jakość życia z cukrzycą, między innymi dlatego, że pozwala ograniczać epizody hipo i hiperglikemii oraz niweluje strach z nimi związany. Daje pacjentom poczucie znacznie większej kontroli nad chorobą.
Dobrze, że choć część osób z cukrzycą w Polsce może mniej się bać codziennego leczenia. My, dorośli diabetycy, też chcielibyśmy mieć większy komfort życia z tą chorobą. Wierzymy, że też zasługujemy na to, by się nie bać.