– Stopa cukrzycowa jako powikłanie cukrzycy zdarza się w Polsce zbyt często. Zagrożonych jest 200 tys. osób, a już choruje 250 tys. Szansa kontaktu ze specjalistą, który zapobiegnie amputacji nie jest duża – mówi prof. Aleksander Sieroń, konsultant krajowy w dziedzinie angiologii ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Problem leży w wykrywaniu stopy cukrzycowej. Wykrycie nie jest skomplikowane w razie jej zaawansowania, ale wielu lekarzy nie radzi sobie z rozpoznaniem wczesnym zagrożenia. To tymczasem domena lekarzy rodzinnych, którzy powinni umieć zbadać tętno na stopie. Brak czasu powoduje, ze medycy właściwie nie oglądają stóp swoich pacjentów.
Treść rozmowy do obejrzenia poniżej:
Stopa cukrzycowa – to wynik źle leczonej cukrzycy. Z wypowiedzi profesora nie wynika to tak jednoznacznie. Mówi się o lekarzach rodzinnych i jeszcze innych specjalistach. Czy zdrowy człowiek nie chorujący na cukrzyce, może mieć stopę cukrzycową, czekać na amputację z tej racji? NIE!
Wynika z tego, że wyłącznie diabetyk może doczekać się na zjawisko bardzo nieprzyjemne – stopa cukrzycowa. Niestety, system edukacji oraz leczenia diabetyków wymaga gwałtownej zmiany. Diabetologia brnie niezmiennie w tym samym kierunku – mierne leczenie, brak skutecznej reformowalności, znieczulenie na cierpienia diabetyków objętych późnymi powikłaniami. Czas biegnie do przodu a diabetologia, stojąc w miejscu, oczekuje od innych dziedzin rewelacyjnych zmian.
Na szczęście stopa cukrzycowa to nie wyrok. Są w Polsce ośrodki, które bardzo skutecznie leczą tą ranę. Mi bardzo pomogli w Chorzowie, w Diab Serwis. Szczerze polecam, uratowali moją stopę przed amputacją.