Nieuczciwe reklamy preparatów mających wyleczyć nas z cukrzycy mnożą się jak grzyby po deszczu. Nie tylko dlatego, że nie mamy skutecznych rozwiązań prawnych, aby nad nimi panować, o czym pisaliśmy w poprzednim wydaniu Biuletynu. Także dlatego, że bywają one skuteczne. Nadal są osoby, skłonne uwierzyć w charakterystyczną dla tych przekazów narrację. Na czym ta narracja polega? Poniżej klika typowych przykładów.
Motyw 1 – firmy farmaceutyczne są złe
Jednym z motywów przewodnich nieuczciwych reklam jest przedstawianie firm farmaceutycznych w niekorzystnym świetle – ich celem ma być tylko i wyłącznie bogacenie się. Często za wszelką cenę, kosztem zdrowia pacjentów. Stąd blisko do teorii spiskowych. W jednej z reklam znaleźliśmy takie oto informacje: Leki na cukrzycę, które są oficjalnie przepisywane ludziom, pełnią jedną ważną funkcję – pompowanie pieniędzy z kieszeni pacjentów do kieszeni oligarchów medycznych. To są legalne narkotyki. Pomyślcie sami. Pacjent bierze pigułkę, poprawia się jego stan. Lek przestaje działać i ponownie wzrasta poziom cukru we krwi. Tak działają wszystkie leki. Aby czuć się dobrze, potrzeba nowej „dawki”.
Tego rodzaju narracje ma na celu osłabienie zaufania do producentów leków oraz do samych preparatów, które na co dzień stosujemy. Bazuje ona na pewnych doświadczeniach znanych każdemu diabetykowi. W końcu w przypadku leczenia cukrzycy prawdą jest, że codziennie potrzebujemy kolejnej dawki leku. Ale czy stąd można wysnuć wniosek, że leki które przyjmujemy nie działają, a wręcz nas uzależniają od siebie? Nie! Taka jest specyfika choroby przewlekłej, że wymaga ona leczenia zazwyczaj do końca życia. Następnie na tle takiej narracji, jak to diabetycy są wykorzystywani przez przemysł lekowy, pojawia się zachęta do zakupu nowego preparatu, który nie ma nic wspólnego z koncernami farmaceutycznymi i który „może wszystko”, nawet wyleczenie z choroby nieuleczalnej.
Motyw 2 – odkrywamy przed Tobą prawdę, która inni chcą zataić
Farmaceutyczny chaos w Polsce. Nasi chciwi farmaceuci po raz kolejny ukrywają najlepiej sprzedający się lek na cukrzycę w Polsce. Od kliku lat na rynku europejskim istnieje wspaniały lek na cukrzycę. Ze względu na swoją skuteczność jest kilka razy lepszy od wszystkich znanych leków.
To kolejny bardzo częsty zabieg narracyjny w nieuczciwych reklamach. Są napisane w taki sposób, jakby odkrywały przed nami to, co wszyscy wokół chcą zataić – lek na cukrzycę. W tego rodzaju komunikatach znajdziemy zatem informacje typu „leczą się tym wszyscy w Stanach Zjednoczonych”; „żaden lekarz w Polsce Ci o tym nie powie, bo boi się, że straci pacjenta”, „poznaj sekret zdrowa Japończyków, którzy nie cierpią z powodu cukrzycy” czy jak w powyższym przykładzie, gdzie wrogiem osoby chorującej na cukrzycę są aptekarze, ukrywający cudowny preparat. Dlaczego go ukrywają? Jak dowiadujemy się w dalszej części reklamy – dlatego, że nie będą mogli zarobić na jego sprzedaży.
Ponieważ jest on sprzedawany tylko „bezpośrednio od producenta”. A najlepiej zamówić go od razu, dzwoniąc pod numer… Nieuczciwe reklamy celowo przekonują nas, że tymi, którzy chcą nas oszukać są sami lekarze. Oczywiście nie wszyscy, tylko ci „źli”. Robią to oczywiście dlatego, że chcą na nas jak najwięcej zarobić. Podkopywanie autorytetu lekarza ma dla powodzenia tych przekazów ogromne znaczenie. Jeśli pacjent ma wątpliwości czy ufać lekarzowi to nie zapyta go np. co sądzi o takim a takim „leku na cukrzycę”; nie poradzi się, czy dany produkt faktycznie jest znany i czy może pomóc. Kupi na własną rękę. I o to nieuczciwym producentom tylko chodzi.
Motyw 3 – raz na zawsze, natychmiast, bez wysiłku
Genialny student z Polski otrzymał najwyższą nagrodę za odkrycie metody terapii cukrzycy. Najnowszy środek na cukrzycę, bez względu na to, ile lat cierpisz na tę dolegliwość, zacznie działać natychmiast po jego zastosowaniu, a poziom glukozy we krwi ustabilizuje się bez nawrotów. W poprzednim wydaniu Biuletyny pisaliśmy o tym, że prawo farmaceutyczne nie pozwala mówić o stuprocentowej skuteczności działania jakiegokolwiek z leków. Tak samo nie można komunikować, że lek nie ma skutków ubocznych ani gwarantować, że dany preparat zadziała natychmiast. Wszystkie te zasady są z upodobaniem łamane w reklamach, które pod pozorem odkrywania przed nami przełomowego leku na cukrzycę, próbują nam sprzedać coś co na pewno lekiem nie jest, często nie jest także suplementem diety (te są pod kontrolą Sanepidu). Najpewniej jest to „środek spożywczy specjalnego przeznaczenia”.
A reklam środków spożywczych nie obowiązują zasady stosowane w farmacji. Stąd pojawiające się gwarancje skuteczności i bezpieczeństwa. W reklamach produktów dla diabetyków uważajmy na określenia: rewolucyjny, przełomowy, 100% skuteczności, gwarancja bezpieczeństwa, efekty bez wysiłku itp.
Czytając reklamy warto zdarzać je z naszą wiedzą. Cukrzyca to nie jest jedna choroba, wyróżniamy kilka jej typów. Ale nawet w obrębie jednego typu, np. cukrzycy typu 2, pacjenci bywają leczeni zupełnie inaczej. Bo terapia musi być indywidualnie dopasowywana do pacjenta. Reklamy natomiast próbują nas przekonać nie tylko że istnieje cudowne lekarstwo, ale i że będzie to lekarstwo tak samo dobre dla wszystkich. Oraz, że przyniesie nam rozwiązanie bez żadnego dodatkowego wysiłku. Dieta i aktywność fizyczna będą konieczne. Wiedząc jak wymagającą chorobą jest cukrzyca, powinniśmy wszyscy mieć świadomość, że jest to za proste, żeby było prawdziwe.
Sabina Orzechowska
Partnerami cyklu edukacyjnego „Świadomi, bezpieczni” są: