Postęp, jaki w ostatnich latach dokonał się w zakresie leczenia i monitorowania cukrzycy, jest wręcz oszałamiający. I jeżeli ktoś myślał, że badacze postanowią spocząć na laurach, to był w ogromnym błędzie – jak donosi prestiżowy „Diabetes Care”, stara, dobrze znana klasa leków przeciwpsychotycznych posiada spory potencjał do leczenia cukrzycy typu 2.

Zespół kanadyjskich naukowców z University of Alberta, wiedząc, iż podwyższona aktywność transferazy sukcynylo-CoA:3-ketokwasu CoA (SCOT) w mięśniach szkieletowych ogranicza szybkość utleniania ketonów, postanowił sprawdzić, czy powyższy enzym może stać się skutecznym targetem dla leku. Dodatkowo badacze stwierdzili, że jeden ze środków przeciwpsychotycznych, pimozyd, jest także inhibitorem SCOT, który może złagodzić hiperglikemię wywołaną otyłością.

Powyższe spostrzeżenia – wskazujące SCOT jako wspólny cel pochodnych difenylobutylopiperydyny (DPBP), do których należą (obok wspomnianego) także penflurydol i fluspirylen – zostały zweryfikowane przy pomocy modelowania komputerowego i badań in vivo na zwierzętach.

Podczas testów na otyłych myszach wszystkie trzy leki doprowadziły do istotnej poprawy glikemii. Ponadto zaobserwowano, że DPBP poprawiły glikemię w sposób zależny od SCOT w mięśniach szkieletowych, co sugeruje, że ta starsza klasa środków przeciwpsychotycznych mogłaby zostać użyta do leczenia cukrzycy typu 2.

Jedną z obaw badaczy jest wzrost poziomu ciał ketonowych wtórny do hamowania SCOT, który teoretycznie mógłby doprowadzić do kwasicy jako działania niepożądanego, jednak zakres tego wzrostu – według wyników badania – wydaje się porównywalny z obserwowanym u osób stosujących diety ketogeniczne. A z racji tego, że DPBP wydają się być stosunkowo bezpieczne dla ludzi, ta klasa leków może być przydatna w zmianie przeznaczenia do leczenia cukrzycy typu 2. Do tego są jednak potrzebne badania kliniczne, których zapewne wkrótce się doczekamy.

Źródło: www.termedia.pl

Skip to content