Sugestywne reklamy cudownych „leków”, które sprawiają, że cukrzyca się cofa, a masa ciała obniża się w magiczny sposób w ciągu zaledwie kilku dni, to ostatnio prawdziwa plaga. Przekazy tego typu pojawiają się na głównych stronach ogólnopolskich portali, trafiają w postaci maila bezpośrednio do skrzynek pocztowych, pojawiają się w prasie. Takie wprowadzające w błąd reklamy powinny być zakazane przez prawo, a niestety nie są. Stąd wielu pacjentów, w tym liczne grono diabetyków, ulega ofertom oszustów, płacąc za to niemałe kwoty, a niekiedy nawet przypłacając to pogorszeniem stanu zdrowia.
Historie wymyślonych pacjentów, rekomendacje nieistniejących lekarzy oraz cudowny, niespodziewany efekt terapii, wbrew zdrowemu rozsądkowi oraz tradycyjnej medycynie – to powtarzający się schemat przekazów reklamowych wprowadzających pacjentów w błąd. Wśród tych pacjentów nader często są diabetycy, którzy dowiadują się, że poziom cukru we krwi można uregulować bez wysiłku, bez diety, bez leków przepisanych przez lekarza. Wystarczy zakupić w Internecie nietani, „rewolucyjny” preparat i będzie po sprawie… Z dużym niepokojem obserwujemy wzrost liczby telefonów do naszego Stowarzyszenia z pytaniem o reklamowane produkty. Z jednej strony jest to pozytywne, że część osób zachowuje czujność i próbuje weryfikować tego rodzaju przekazy, ale zdajemy sobie sprawę, że jeszcze większa grupa osób tego nie robi i próbuje się leczyć wbrew zdrowemu rozsądkowi. Mamy też sygnały z aptek, że o reklamowane preparaty chorzy dopytują farmaceutów, nierzadko denerwując się, że produkt jest w aptece niedostępny.
Jak rozpoznać reklamę wprowadzającą w błąd?
W Polsce brakuje skutecznego mechanizmu kontroli reklam suplementów diety w Internecie. Wykorzystują to nieuczciwi producenci, którzy zaczynają przekraczać nie tylko granice racjonalnego myślenia, ale i przyzwoitości. Niestety, niedostateczna wiedza na temat leczenia choroby, a czasami złudna nadzieja, że można sobie z problemem nadwagi czy podwyższonego cukru poradzić bez wysiłku sprawiają, że przekazy tego typu nadal są skuteczne.
Jak je rozpoznać?
1. Tzw. clickbaitowy tytuł
Pod tym trudnym słowem kryje się tytuł intrygujący, czasami trochę niewiarygodny, który na tyle przyciąga uwagę, że zachęca do „kliknięcia” i przejścia na daną stronę reklamową, albo taki nagłówek reklamy w prasie, który sprawia, że się na danej stronie zatrzymujemy wzrok. „Każdej nocy traciła 2 kg”; „Po 5 latach nareszcie znalazł sposób na uregulowanie cukru”– to przykładowe nagłówki.
2. Zachwycony pacjent
Reklamy suplementów dla diabetyków najczęściej bazują na historii pacjenta, którzy po latach zmagania się z cukrzycą nagle odkrył cudowny sposób na chorobę. Taki „pacjent” często podpisany jest imieniem i nazwiskiem, występuje ze zdjęciem i jest zachwycony nową „terapią”. Problem w tym, że ten pacjent nie istnieje, historia jest wymyślona, a zdjęcie przypadkowe.
3. Nieistniejący lekarz
O ile trudno nam zweryfikować pacjenta, o tyle dużo łatwiej sprawdzić, czy lekarz, którzy zachwala dany preparat naprawdę istnieje. Jeśli nie znajdziemy o nim żadnych informacji w sieci, powinno to wzbudzić nasze podejrzenia. Podobnie, jeśli „lek” dla polskiego pacjenta zachwala „profesor z Niemiec”.
4. Szybki, spektakularny efekt bez wysiłku
Wszyscy wiemy, jak wygląda leczenie cukrzycy. To proces obejmujący dietę, aktywność fizyczną oraz przyjmowanie przez lekarza leków, który jest bezterminowy, bo cukrzyca to ciągle choroba przewlekła. Tymczasem nieuczciwe reklamy próbują nam wmówić, że ten sam efekt stabilizacji glikemii można osiągnąć bez wysiłku, a nawet, że można się z cukrzycy wyleczyć.
5. W opozycji do tradycyjnych terapii
Bardzo często w tego rodzaju przekazach podważane są tradycyjne metody leczenia cukrzycy. W końcu wymyślony bohater takiej reklamy przez lata leczył się w tradycyjny sposób i nie osiągał zamierzonych efektów, aż do momentu, kiedy zaczął stosować „cudowny lek” z Internetu.
6. Dostępne tylko w Internecie
Suplementy diety nie leczą, natomiast leki, które mają udokumentowane badaniami działanie terapeutyczne mogą być sprzedawane wyłącznie w aptece. Nieetyczne reklamy sugerują, że zachwalany preparat leczy, ale kupić go można wyłącznie na stronie internetowej producenta.
Strata pieniędzy, a czasem i zdrowia
Skoro reklamy specyfików rzekomo leczących cukrzycę pojawiają się jak grzyby po deszczu, można przypuszczać, że odnoszą oczekiwany skutek – wabią pacjentów, którzy zmęczeni codzienną o prawidłowe glikemia chcą wierzyć, że można się choroby pozbyć, albo chociaż zrezygnować z wysiłku na rzecz cudownej tabletki. I są gotowi za tę nadzieję zapłacić konkretne pieniądze. Strata pieniędzy to jedna gorzka nauczka, ale wiarę w cuda można też przepłacić własnym zdrowiem. Najgorszym scenariuszem, jaki można sobie wyobrazić jest taki, że osoba z cukrzycą zawierzy takiej stronie internetowej i porzuci terapię zleconą przez swojego lekarza. Skutki takiej decyzji mogą bezpośrednio zagrozić życiu pacjenta.
Artykuł powstał w ramach kampanii “Diabetyk w sieci”
Partnerzy: Novo Nordisk, Sanofi, Servier
Funkcja trackback/Funkcja pingback