• Najwyższy już czas, aby w znacznie większym niż obecnie stopniu koncentrować się na zapobieganiu otyłości i jej licznym powikłaniom, a nie tylko leczeniu – wskazuje dr Małgorzata Gałązka-Sobotka
  • Lekarze rodzinni nie czują się kompetentni w zakresie udzielania porad dietetycznych czy krzewienia prozdrowotnych nawyków żywieniowych – wynika z kontroli NIK
  • Ważne jest, aby pieniądze z podatku cukrowego nie utonęły w morzu wielu innych potrzeb zdrowotnych, ale były przeznaczane na profilaktykę nadwagi i otyłości – zaznacza prof. Marcin Czech
  • Polityka żywieniowa ma ogromny potencjał, który jednak w Polsce nie jest w pełni wykorzystywany – uważa dr Katarzyna Brukało

Otyłość i nadwaga. Problem dotyka co piątego Polaka do 18. roku życia

– Nadwagę ma już trzech na pięciu dorosłych Polaków, a co czwarty jest otyły. Już za 3-4 lata ponad 60 proc. dorosłych Polaków będzie zmagało się z tym problemem. Niestety, nasz kraj przoduje też w Europie, jeżeli chodzi o liczbę otyłych nastolatków – mówi dr hab. Alina Kuryłowicz, prof. CMKP z Kliniki Chorób Wewnętrznych i Gerontokardiologii Szpitala Klinicznego im. prof. W. Orłowskiego Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie.

Magdalena Gierlak z Delegatury Najwyższej Izby Kontroli w Rzeszowie, koordynator ogólnopolskiej kontroli NIK dotyczącej nadwagi i otyłości wśród dzieci i młodzieży zaznacza, że badanie objęło również powikłania – w tym zaburzenia metaboliczne – związane z nadmierną masą ciała u młodych Polek i Polaków.

Kontrolę przeprowadzono w 9 województwach, w tym poradniach endokrynologicznych oraz placówkach podstawowej opieki zdrowotnej (POZ).

Głównym celem kontroli była odpowiedź na pytanie, czy system ochrony zdrowia zapewnia skuteczny dostęp do profilaktyki, diagnostyki i leczenia otyłości i wynikających z niej zaburzeń metabolicznych.

“Lekarze POZ nie czują się kompetentni w zakresie udzielania porad dietetycznych”

– Niestety, okazało się, że w Polsce nie ma jednolitych badań obejmujących całą populację dzieci i młodzieży pod kątem nadwagi i otyłości. Na podstawie analizy dokumentacji medycznej NIK ustaliła, że problem nadmiernej masy ciała dotyczy aż ponad 21 proc. osób w wieku od 2 do 18 lat – informuje Magdalena Gierlak.

– Przyczyn tego stanu rzeczy jest wiele. Jedną z zasadniczych jest to, że – jak ustaliliśmy podczas kontroli – lekarze POZ nie czują się kompetentni w zakresie udzielania porad dietetycznych czy krzewienia prozdrowotnych nawyków żywieniowych. Jak sami przyznają, nie mają też na to zbyt dużo czasu. Stąd pacjenci POZ [z nadwagą i otyłością – red.] są często pozostawiani sami sobie aż do momentu, kiedy wystąpią u nich zaburzenia metaboliczne. Dopiero wtedy kierowani są do poradni specjalistycznych – zaznaczyła przedstawicielka NIK.

Podkreśliła również, że dzieci z nadwagą oraz otyłością są w Polsce diagnozowane zbyt późno. – U ponad 33 proc. dzieci ze stwierdzoną otyłością występują już zaburzenia metaboliczne, najczęściej cukrzyca typu 2. Jedną z zasadniczych przyczyn zbyt późnego diagnozowania otyłości jest niezgłaszanie dzieci przez rodziców do badań bilansowych, mających przecież w swoim założeniu identyfikować pacjentów z grup ryzyka – przyznała Magdalena Gierlak.

Najniższa cena, a co jakością żywienia?

Zdaniem dr Katarzyny Brukało z Zakładu Polityki Zdrowotnej Wydziału Nauk o Zdrowiu Śląskiego Uniwersytetu Medyczny, członkini European Specialist Dietetic Network (ESDN) for Older Adults, polityka żywieniowa ma ogromny potencjał, który jednak w Polsce nie jest w pełni wykorzystywany.

– Oprócz programów profilaktycznych, realizowanych przez samorządy, jednym z twardych narzędzi, które powinne być w tej polityce wykorzystywany, jest tzw. podatek cukrowy. Z kolei w Danii w 2011 r. wprowadzony został tzw. tłusty podatek, obejmujący produkty o dużej zawartości tłuszczów nasyconych. W 2014 r. wycofano się z tego rozwiązania, ale warto jej przeanalizować – informuje ekspertka.

– Ogromny potencjał tkwi także w zamówieniach publicznych. Powinny one stać się jednym z narzędzi polityki żywieniowej. Zamówienia dotyczące żywności stanowią jeden z ważnych wydatków publicznych. Dotyczy to, m.in. żywienia w szpitalach czy placówkach oświatowych. Warto więc zastanowić się, jak realizować zamówienia publiczne w tym obszarze, by jedyną czy najważniejszą wytyczną dla zamawiającego nie była wyłącznie jak najniższa cena – podkreśla dr Katarzyna Brukało.

Dietetyk powinien być zawodem medycznym

– Zarówno NFZ, jak i Ministerstwo Zdrowia powinny zrobić wszystko, aby roczne wpływy z tzw. opłaty cukrowej – wynoszące ok. 1,5 mld zł – były wykorzystywane wyłącznie na profilaktykę pierwotną oraz wtórną nadwagi i otyłości, a także inne interwencje medyczne bezpośrednio związane z tym bardzo już poważnym problemem zdrowotnym – podkreśla prof. Marcin Czech, prezes Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego, członek Komitetu Sterującego Forum Ekspertów ds. Cukrzycy, wiceminister zdrowia w latach 2017-2019.

– To naprawdę duża kwota, a lista potrzeb związanych z profilaktyką oraz leczeniem licznych powikłań nadwagi i otyłości jest, jak wiemy, bardzo długa. Obejmuje, między innymi choroby cywilizacyjne, w tym diabetologiczne i kardiologiczne – dodaje prof. Czech.

– Dlatego tak ważne jest, aby środki z podatku cukrowego nie utonęły w morzu wielu innych potrzeb zdrowotnych, które są w koszyku NFZ – stwierdza prezes Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego. Podobnie jak wielu innych ekspertów, także prof. Marcin Czech uważa, że – dla dobra polityki żywieniowej – zawód dietetyka powinien jak najszybciej dołączyć do grupy zawodów medycznych.

Polityka żywieniowa. “Odwróćmy funkcjonowanie systemu”

Dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego zwraca uwagę, że nasz system ochrony zdrowia zajmuje się pacjentami z otyłością, kiedy ich choroba jest już bardzo zaawansowana.

Przykładem jest, skądinąd bardzo dobry, program leczenia otyłości olbrzymiej KOS-Bar. Przypomnijmy, że obejmuje on osoby z tzw. otyłością olbrzymią kompleksową opieką specjalistyczną w jednym ośrodku koordynującym. Celem pracy wielospecjalistycznego zespołu jest przygotowanie pacjentów do leczenia chirurgicznego oraz nadzorowanie prawidłowego procesu utraty masy ciała.

– Jest też już przygotowany – między innymi przez diabetologów, internistów, lekarzy POZ i ekspertów systemowych – drugi program, czyli KOS-BMI 30 Plus – tym razem obejmujący leczenie zachowawcze pacjentów z otyłością – dodaje ekspertka.

Jej zdaniem najwyższy czas, aby niejako odwrócić funkcjonowanie systemu, czyli w znacznie większym niż obecnie stopniu koncentrować się przede wszystkim na zapobieganiu otyłości i jej licznym powikłaniom. – Dotychczas pieniądze z opłaty cukrowej przeznaczono wyłącznie na program KOS-Bar. Te środki muszą służyć zdecydowanie wspierać też inne działania, w tym profilaktykę nadwagi i otyłości – podsumowuje dr Małgorzata Gałązka-Sobotka.

Źródło: www.rynekzdrowia.pl

Skip to content