Pułapka cukrowa – na czym polega?

Gdy nasz mózg widzi coś, co jest słodyczą, słodkością, przyjemnością, wyzwala się dopamina. Słodycz jest obietnicą przyjemności. Kiedy po nią sięgamy, wydzielają się opioidy i faktycznie na chwilę ogarnia nas uczucie błogości. Fizjologicznie i emocjonalnie słodkie produkty to dla nas ukojenie, uspokojenie, poczucie bezpieczeństwa. Przytulenie. A gdyby ktokolwiek z nas chciał o tym zapomnieć – nie da się. Reklamy i skojarzenia jedzenia z pasją, nagrodą czy przyjemnością dopadną nas wszędzie.

Na smak słodki jesteśmy zaprogramowani – dosłownie – od samego początku. Od wód płodowych, słodkiego mleka matki. Neurobiolodzy mówią, że dziecko uczy się smaku słonego dopiero w czwartym, piątym miesiącu. Jednak od słodkiego mleka matki do lizaka droga daleka. To my, dorośli, wprowadzamy na nią dzieci. Słodkie jest pyszne, więc jak posłodzimy, dziecko zje. Na efekty długo nie trzeba czekać. Dla dziecka dobre, smaczne – znaczy słodkie. Wszystko inne nie smakuje. Jeśli przyzwyczaimy dziecko do słodkiej diety, smakiem referencyjnym, czyli takim, do którego odnosimy wszystkie inne, stanie się dla niego właśnie słodki. On będzie dominujący, najważniejszy. Nawet jabłko będzie kwaśne. Dobry jest mus jabłkowy albo sok jabłkowy, czyli jabłko posłodzone. Mądrze karmiąc dziecko, można sprawić, że słodki smak znajdzie swoje miejsce. Jeśli słodkie stanie się nagrodą, jeśli słodycze będą „nadjedzeniem” – to znak, że popełniliśmy duży błąd.

Co powinno być dla nas sygnałem ostrzegawczym?

Trzeba przyjrzeć się swojemu talerzowi i swojemu samopoczuciu. Jestem nadpobudliwy(a), mam poczucie, że „muszę” zjeść coś słodkiego i to mi od razu przynosi ulgę, ale po 15 minutach ta ulga się kończy – bo cukier daje nienaturalną nadpobudliwość, ale potem nastrój nie wraca do zera – spada niżej. Możemy nawet czuć lęk, niezadowolenie, niepokój. To już pomarańczowe światło.

Można przeprowadzić eksperyment: odstawić produkty z cukrem na trzy dni i siebie obserwować. Jeśli  będziesz nerwowy(a), nadpobudliwy(a), niemiły(a) – to czysty i jasny syndrom odstawienia. Znak, że przywiązanie do słodkości to już coś więcej niż tylko „lubię”. To znaczy, że organizm zaprogramował się na fałszywe, nawykowe potrzebowanie cukru. To groźne. Trzeba wtedy przyjrzeć się swojemu zdrowiu. Sprawdzić, co z trójglicerydami, co z ciśnieniem, zrobić badania na przerost kandydozy.

„Uzależnienie” to słowo, które budzi niepokój. Nie zawsze. Narkotyki, alkohol – to jest groźne. Niebezpieczne. Ale cukier to uzależnienie sympatyczne. Miło się kojarzy. Pączek, batonik, ciasteczko. Ludzie mówią bez zastanowienia: od czegoś trzeba być uzależnionym, więc lepiej być uzależnionym od cukru, czyli od czegoś pysznego, przyjemnego, miłego. Od czegoś, co każdy lubi.

Kto jest podatny na takie uzależnienie od cukru?

Cukier, który się kojarzy z ciepłem i miłością, często nam tę miłość, bliskość zastępuje. Wiele bombonierek ma kształt serca, wiele opakowań słodyczy ma kolor czerwony, są motywy bliskości, reklamy mówią o radości, rodzinnym cieple. Pokazują miłość, czyli coś, co niezbędne do życia.

Dlatego po słodycze sięgają osoby mające problemy w relacjach lub ludzie, u których w rodzinnym domu jedzenie było znakiem miłości. Nie możesz odmówić, bo zranisz. A słodycze, desery zawsze miały status specjalny, były rodzajem nagrody, specjalną premią.

Zbyt gwałtowne wyeliminowanie cukru z diety bywa ryzykowne. Szczególnie w pierwszych tygodniach mogą pojawić się objawy zespołu odstawiennego, czyli: bóle głowy, niesmak w ustach, przygnębienie, trudności w koncentracji, ciągła senność, złość. To, z kolei, grozi powrotem do starych nawyków. Cukier działa na mózg w podobny sposób, co kokaina i heroina. Stąd uzależnienie od niego coraz częściej traktowane jest jak choroba. Z uzależnienia fizjologicznego wychodzimy powoli. Zmniejszamy ilość cukru w jedzeniu i częstotliwość jego spożywania.

Czym jest przekąska, a czym jest podjadanie? Dlaczego tak ważne jest, by nauczyć się planowania jedzenia i zakupów?

Odpowiedzi na te pytania udzieliły wczoraj w porannym bloku Pytania na Śniadanie TVP2 ekspertki – Marta Pawłowska Dyrektor Biura profilaktyki Zdrowotnej NFZ oraz Sylwia Gugała-Mirosz – dietetyk, ekspert portalu DIETY.NFZ.GOV.PL.

Poniżej link do programu:
https://pytanienasniadanie.tvp.pl/51211448/slodki-slodszy-cukrzyca-podjadanie

Skip to content