Przejdź do treści
Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Googlowanie, czyli wpisywanie w wyszukiwarkę internetową interesujących nas kwestii, stało się znakiem naszych czasów. W szczególności w temacie zdrowia. Współczesny pacjent, przychodząc do lekarza, bardzo często ma już gotową „samodiagnozę” ponieważ porównał swoje objawy z opisami w Internecie. Niekiedy nawet nie weryfikuje swoich podejrzeń, tylko leczy się na własną rękę, oczywiście wykorzystując porady z sieci.

Także diabetycy z upodobaniem czytają o cukrzycy w Internecie, dyskutują o metodach jej leczenia na forach internetowych oraz w grupach tematycznych na Facebooku. I wydaje się, że nie ma w tym nic złego, w końcu dzielimy się własnym doświadczeniem i czerpiemy z doświadczeń innych, jednak jeśli chodzi o medycynę, to taka praktyka wcale nie musi wyjść nam na zdrowie.

Informacja za jednym kliknięciem?
Poszukując w wyszukiwarce internetowej chociażby przyczyn bólu gardła, w ciągu zaledwie ułamka sekundy otrzymamy blisko pół miliona wyników odsyłających do porad na różnego rodzaju portalach i forach. Niestety, problem dotyczy także chorób przewlekłych – choćby takich jak cukrzyca. Zapytania dotyczące objawów tej dolegliwości generują w ciągu chwili ponad 6,5 miliona odpowiedziami, ze źródeł, których wiarygodności, bez wiedzy medycznej nie sposób zweryfikować. Jednocześnie już tylko pobieżna lektura kilkudziesięciu pierwszych stron z listy wyników pokazuje, że odpowiedzi są pobieżne, bazujące na ogólnikach, teoretycznych definicjach i jednorodnych przypadkach.

Pozostając w temacie cukrzycy, bez problemu znajdziemy informacje, że jej objawem jest ogromne pragnienie i częste oddawanie moczu. To prawda, ale tylko w odniesieniu do cukrzycy typu 1, która stanowi raptem ok. 10% przypadków tej choroby. Cukrzyca typu 2 bardzo często nie daje żadnych objawów. Bez doprecyzowania tego tematu – czego internetowe źródła często nie robią – czytelnik jest wprowadzany w błąd; może nawet zrezygnować z badań profilaktycznych. No bo skoro nie doskwiera mu uciążliwe pragnienie, to po co badać się w kierunku cukrzycy…

Wielość dostępnych w sieci odpowiedzi na temat zdrowia jest zwodnicza, z dwóch powodów. Trudno oszacować ich wartość, a co więcej liczba wskazówek i e-diagnoz sprawia, że dochodzi do kuriozalnej sytuacji, w której niemal każdy objaw można, kierując się internetowymi poradami, dopasować do niemal każdej choroby, od przeziębienia i grypy po dolegliwości nowotworowe. To z kolei sprawia, że nie dość, że sami siebie wprowadzamy w błąd, to jeszcze wyraźnie zmienia się nasza relacja z lekarzem. Wielu samoleczących się pacjentów przychodząc do gabinetu już wie, co im dolega, a w przychodni szukają jedynie potwierdzenia swoich przekonań. W efekcie „nasiąkania” przekonaniami z Internetu, wizyta w gabinecie lekarskim nie służy profesjonalnej diagnozie, ale w znacznej części wyjaśnianiu, często przerażonym własnymi dochodzeniami pacjentom, internetowych nieprecyzyjności i odpowiadaniu na nierzadko absurdalne pytania.

Co wyjdzie nam na zdrowie?
Nie ulega wątpliwości, że w gruncie rzeczy poszukiwanie informacji o zdrowym trybie życia i zagrażających nam chorobach to zainteresowanie pożądane. Nie jest tak, że wszelkie portale czy fora prozdrowotne powinniśmy omijać szerokim łukiem, w obawie przed zbyt daleko idącym zasugerowaniem się znalezionymi tam poradami. W znalezieniu złotego środka przydatne mogą okazać się trzy zasady, którymi będziemy się kierować wybierając treści, z jakimi zapoznajemy się w sieci.

Po pierwsze, zawsze warto być na bieżąco z poradami dotyczącymi profilaktyki chorób (m.in. w kontekście nowotworów i innych chorób cywilizacyjnych), szeroko traktującymi zdrowy i aktywny tryb życia, w tym także dietę.

Po drugie, po treści dotyczące charakterystyki konkretnych jednostek chorobowych (zamieszczane na wyselekcjonowanych, polecanych portalach) sięgamy wyłącznie w przypadku uprzedniego zdiagnozowania takowej przez specjalistę w gabinecie lekarskim, tylko po to, by wiedzieć na temat swojej choroby więcej i by wnikliwej pytać o nią podczas kolejnych wizyt.

Po trzecie, choć niejednokrotnie w chorobie otuchy dodają nam inni cierpiący na tę samą dolegliwość, o tyle z ogromnym dystansem powinniśmy podchodzić do terapii skutecznych w ich przypadku, do których (przekonani o ich skuteczności z doświadczenia) próbują w dobrej wierze przekonać innych chorujących.

Niestety w przypadku wielu chorób, zwłaszcza przewlekłych, autoimmunologicznych, nowotworowych, o zróżnicowanej etiologii, nie ma jednej skutecznie metody leczenia, a każdy przypadek wymaga indywidualnego rozpatrzenia. Musimy pamiętać, że publikowanie sugestii lub kierowanie się takimi, które wskazują „sprawdzoną” i „jedyną skuteczną” (bo działającą w jednym lub kilku przypadkach) metodę leczenia, możemy wyrządzić tak sobie, jak i innym więcej szkody niż pożytku.

Artykuł powstał w ramach kampanii “Diabetyk w sieci”
Partnerzy: Novo Nordisk, Sanofi, Servier