W dniach 24-30 lipca 2019 r. odbył się wyjazd diabetyków z Drzewicy w Tatry polsko-słowackie. Tradycja organizowania wypoczynku na Podhalu sięga początku powstania naszego Koła. Urokliwe miejsce jakim jest Jurgów oraz rozciągająca się panorama Tatr Bielskich przyciąga turystów z PSD Drzewica. Tegoroczna grupa liczyła 105 uczestników. Wszyscy spotkali się o godzinie 2:20 przed Urzędem Gminy, aby wyruszyć w 5 godzinną trasę w kierunku Jurgowa. Zanim przekroczyliśmy granicę ze Słowacją zatrzymaliśmy się w kościele Szymona i Judy w Białce Tatrzańskiej. Przywitała nas wakacyjna pogoda, która utrzymywała się przez cały pobyt – aby móc podziwiać góry pojechaliśmy dalej w kierunku południa do Zdziaru. Ze znajdującego się tam tarasu rozciąga się widok na Tatry Bielskie. Oprócz podziwiania gór ze wspomnianej miejscowości, można udać się na szlaki: Ptasiowską Rówienkę w Dolinie Bielskiego Potoku i dalej na Przełęcz Średnica, do Doliny Regli i Szerokiej Przełęczy w Tatrach Bielskich, na Przełęcz pod Kopą.

Należy wspomnieć, że nasza grupa w poprzednich latach przemierzyła szlak z Jaworzyny do Zdziaru oraz z Białej Wody do Jaworzyny. Wróciliśmy ponownie do Polski – dwa autobusy wycieczkowe podjechały pod kwatery, będące naszą bazą noclegowo-rekreacyjną przez 7 dni. Godnie zostaliśmy przywitani przez gospodarzy, którzy co roku czekają na grupę z Drzewicy. Popołudniowy czas wolny spędziliśmy nad rzeką Białką w pobliżu mostu łączącego Jurgów i miejscowość Brzegi oraz Polany Podokólne. Na większości odcinków do dzisiaj rzeka zachowała swój naturalny górski charakter i jest nieuregulowana. Ciekawostką jest również pustelnik mieszkający po drugiej stronie rzeki w namiocie.

Dzień drugi to pierwsze wyjście w góry do Chaty Téryego (2015 m n.p.m.) – prowadzą tam szlaki ze Starego Smokowca przez Hrebienok, Bilikovą Chatę (1255 m n.p.m,), Rainerową Chatę (najstarsze schronisko w dolinie), Schronisko Zamkovskiego; szlak z Tatrzańskiej Łomnicy lub Tatrzańskiej Leśnej. My wybraliśmy wspomniany pierwszy. Schronisko Téryego, bo tak brzmi polska nazwa chaty, znajduje się na granicy Doliny Małej Zimnej Wody i Doliny Pięciu Stawów Spiskich. Jest najwyżej położonym w Tatrach schroniskiem, czynnym przez cały rok. Wyżej usytuowane jest tylko schronisko pod Rysami, otwierane jednak tylko sezonowo. Turyści często nazywają Chatę Téryego – Terinką. Roztacza się stąd wspaniały widok na Pośrednią Grań, Łomnicę i Lodowy Szczyt. Terinka jest doskonałym punktem do podjęcia dalszej wędrówki np. na Czerwoną Ławkę lub Lodową Przełęcz. Do Chaty Téryego dotarły 33 osoby z całej grupy.

W piątek przyszedł czas na wypoczynek – Spływ Dunajcem z Czerwonego Klasztorka, gdzie znajduje się przystań flisacka na Słowacji. Wieś Czerwony Klasztor, została założona przez kolonistów ze Szwabii, do 1945 r. nosiła nazwę Szwaby Niżne. Przy końcu miejscowości, za starymi lipami mieszczą się zabytkowe zabudowania klasztorne Czerwonego Klasztoru. Jego nazwa wywodzi się od barwy dachówki, którą jest pokryty. Poniżej klasztoru znajduje się kolejna przystań po drugiej stronie rzeki w Sromowcach Niżnych. Wsiedliśmy na tratwy słowackich flisaków – przed nami roztaczał się widok na Trzy Korony w całej okazałości. Jest to najwyższy szczyt Pienin właściwych, tutaj też rozpoczyna się przełom. Rzeka tworzy w nim 7 pętli płynąc pomiędzy ścianami skalnymi. Trudno było przewidzieć, w którą stronę Dunajec skręci – nie każdy z uczestników potrafił odpowiedzieć na to pytanie. Nurt stawał się coraz szybszy; mijamy Ostrą Skałę, Grabczychę Wyżną, Niżną, w której była grota rybacka – baza dla rybaków łowiących łososia “na światło”.

Zbliżyliśmy się do przewężenia zwanego Zbójnickim Skokiem. Legenda głosi, że w tym właśnie miejscu zbójnik Janosik przeskoczył Dunajec, uciekając przed węgierskimi żandarmami. Jest w tym miejscu 12 m głęboko i tyle samo szerokości. Minęliśmy świnią Skałę i powoli żegnając się z Trzema Koronami skręciliśmy w lewo, opływając Klejową Górę. Wyłania się masyw Golicy. W jego zboczu widać skały w kształcie kapturów tzw. Siedmiu Mnichów. Legenda mówi, że byli to grzeszni zakonnicy z Czerwonego Klasztoru, którzy za karę i na przestrogę innym zostali zaklęci w skały. Dunajec gwałtownie skręca w lewo. Wyrasta przed nami ściana Facimiechu na której zobaczyliśmy postać mniszki oraz wizerunek orła. Dunajec odbija w prawo i wpływamy na tzw. Leniwe Ploso, gdzie wartka rzeka trochę się uspokaja. Widzimy już Czerwoną Skałę, Czerteź i Czertezik. Tymi szczytami prowadzi szlak turystyczny ze Sokolicy przez Zamkową Górę na Trzy Korony zwany Sokolą Percią. Spływając z Leniwego łagodnie skręciliśmy w prawo.

Na lewym Brzegu wpływa do przełomu Pieniński Potok, który oddziela masyw Trzech Koron od Pieninek. Nieco wyżej widać ślimakową Skałę, a na niej gniazdo bociana czarnego. Przed nami Wilcza Skała, Głowa Cukru i przepiękna Sokolica, nazywana też matką Pienin. Ze Sokolicy rozpościera się chyba najpiękniejszy widok na Przełom Dunajca. Zostawiliśmy za sobą Sokolicę i wpłynęliśmy na tzw. Bystry Prąd. Przed nami wznosi się skała Sama Jedna, po słowacku Osobita, a żartobliwie nazywana Starą Panną. Wpłynęliśmy na Loch – najgłębsze miejsce w Przełomie. Kolejny raz zataczamy łuk, zmieniając kierunek o 180 stopni. Skręciliśmy w prawo. Za zakrętem ujrzeliśmy przystań przed Polską granicą w Leśnicy, przyszedł czas pożegnania z flisakami opowiadającymi legendy Pienin. Wzdłuż ścieżki rowerowej przeszliśmy do Szczawnicy. Jadąc przez Szczawnicę i Krościenko wróciliśmy na kwatery. Po obiedzie spędziliśmy 3 godziny na Termach w Białce Tatrzańskiej, wśród 14 basenowych niecek, zjeżdżalni o łącznej długości ponad 300 metrów, armatek wodnych, jacuzzi, sztucznych fal.

Dzień czwarty był najcięższą wyprawą, ponieważ 11 osób zdobyło najwyższe pasmo polskich gór – Rysy. Wierzchołek po stronie słowackiej liczy wysokość 2503 m n.p.m. Wyprawa rozpoczęła się pokonaniem 53 km autokarami na parking przed miastem Štrbské Pleso. Następnie całą grupą  przeszliśmy ok 50 minut do Popradskégo Plesa. W czasie wędrówki oprócz podziwiania malowniczych widoków Wysokich Tatr otaczających jezioro, odwiedziliśmy także symboliczny cmentarz ofiar gór pod Osterwą. Nastąpił podział grupy. Grupa druga – dzieci z opiekunami doszła do Żabich Stawów, łańcuchów (szlak do tej części jest bezpieczny. Najstarsi wiekiem, którzy zdobyli szczyt Rys to: Tadeusz Kuciński oraz Stefan Kowal – nauczyciele z dużym doświadczeniem we wspinaczce, najmłodszy Michał Dybalski. Do łańcuchów z opiekunem doszły Zosia Grudziecka lat 11 i Zosia Zawadzak lat 13. Zdobycie szczytu dedykujemy wszystkim polskim dzieciom chorym na cukrzycę. Zwieńczeniem zdobycia najwyższego szczytu po stronie polskiej, była wspólna integracja przy ognisku z towarzyszeniem kapeli góralskiej, która przybliżyła nam folklor „spiski” – muzykę, stroje regionalne, lokalne opowieści.

W Jurgowie podczas ostatniej niedzieli lipca odbywa się festyn „Dzień Polowaca” wchodzący w cykl imprez podhalańskich „Tatrzańskie Wici”. Uczestnicy naszego wyjazdu mieli możliwość posłuchania nut karpackich, polskiej i słowackiej muzyki ludowej, a także spiskich czardaszy i polek zagranych przez kapele jurgowskich muzykantów w wyjątkowo licznym składzie oraz orkiestrę dętą. Na deskach amfiteatru wystąpili rodzimi artyści – dziecięcy oraz młodzieżowy zespół z Jurgowa, a także kapela muzyki ludowej z Litwy. Pomiędzy koncertami odbywały się konkursy strzeleckie, można było skosztować regionalnych potraw. Gwiazdą wieczoru był zespół Krywań.

Poniedziałek to wyjście na szlak w Tatry Bielskie. Wspinaczkę rozpoczęliśmy całą grupą z Miejscowości Tatrzańska Jaworzyna do Przełęczy na Kopie – doszło 39 osób, wysokość 1749 m n.p.m. Przełęcz znajduje się na granicy pomiędzy Tatrami Wysokimi, a Bielskimi. Mogliśmy podziwiać panoramę tych dwóch pasm górskich. Zdobyliśmy przełęcz na Szerokim Siodle na wysokość 1826 m n.p.m., podczas przejścia osiągnęliśmy największą wysokość 1933 m n.p.m. Po obiedzie udaliśmy się nad Białkę, na polanę Podokólne, gdzie zakupiliśmy świeże oscypki.

Nieustannie zbliżał się czas powrotu do domu. Ostatnią atrakcją wyjazdu było Zakopane, gdzie każdy mógł dokonać zakupu pamiątek na Krupówkach, wyjechać kolejką na Gubałówkę, odwiedzić zabytkowe miejsca jak np. pobliski Cmentarz Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku, Sanktuarium Najświętszej Rodziny …

Wróciliśmy na kwatery, spakowaliśmy bagaże, zjedliśmy obiad. Spoglądając na widok gór z Jurgowa wsiedliśmy do autobusów zmierzając w kierunku Drzewicy.

Dziękujemy wszystkim Uczestnikom za udział w tegorocznym wyjeździe do Jurgowa oraz na Słowację.  Dziękujemy tym wszystkim, którzy nam pomogli w organizacji letniego wypoczynku, oraz osobom, które kibicowały nam w czasie górskich wędrówek. Do zobaczenia w kolejnym roku.

Skip to content