Osoby chorujące na cukrzycę typu 1 w większości zgodzą się ze stwierdzeniem, że choroba zaatakowała ich znienacka. Z dnia na dzień pojawiły się uciążliwe objawy, takie jak zwiększone pragnienie i wzmożone oddawanie moczu, które były impulsem do szybkiej konsultacji z lekarzem. Potem wystarczyło proste badanie glikemii na czczo i pojawiała się diagnoza – cukrzyca typu 1., choroba przewlekła, wymagająca przyjmowania do końca życia insuliny. Być może taki scenariusz już za niedługo będzie realizowany znacznie rzadziej, a z czasem może nawet wcale…
Choć cukrzyca typu 1 pozostaje chorobą, której nadal nie jesteśmy w stanie wyleczyć, to coraz więcej wiadomo o tym, jak powstaje. I to być może będzie kluczem do zapanowania nad jej kolejnymi przypadkami. Obecnie uważa się, że moment, w którym pojawiają się objawy cukrzycy typu 1, to tak naprawdę trzecie stadium jej rozwoju. Dwa pierwsze etapy są bezobjawowe, ale to właśnie wykrycie nieprawidłowości w stadium 1 i 2 jest szansą na spowolnienie rozwoju cukrzycy typu 1, albo nawet całkowite jej zahamowanie.
Jak długo rozwija się cukrzyca typu 1?
Cukrzyca typu 1 może rozwijać się nawet kilka lat, zanim osiągnie stadium trzecie, kiedy pojawiają się symptomy choroby. Wówczas ponad 90 proc. komórek beta trzustki, produkujących insulinę, jest już zniszczonych przez proces autoimmunologiczny. Zniszczonych wysp trzustkowych nie jesteśmy w stanie reanimować, ale na obecnym etapie rozwoju medycyny jesteśmy w stanie spowolnić, a niekiedy nawet zupełnie zatrzymać proces autoagresji. To dlatego tak ważne jest, by umieć diagnozować cukrzycę typu 1 znacznie wcześniej niż ma to miejsce obecnie. Celem jest postawienia diagnozy zanim pojawią się objawy hiperglikemii.
Stadium pierwsze definiuje się obecnością przeciwciał przeciw antygenom wysp trzustkowych. Stadium drugie w rozwoju cukrzycy typu 1 można porównać do stanu przedcukrzycowego, który poprzedza diagnozę cukrzycy typu 2. Obok obecności przeciwciał świadczą o nim zaburzenia w gospodarce węglowodanowej: nieprawidłowa glikemia na czczo (poziom glikemii w surowicy krwi 100-125 mg/dl) i /lub zaburzenia tolerancji glukozy (w teście po obciążeniu glukozą poziom glikemii w drugiej godzinie testu wynosi 140-199 mg/dl). Bardzo rzadko zdarza się, by zdrowe dziecko miało wykonywane badanie glukozy na czczo, o teście obciążenia glukozą nie wspominając. Stąd diagnoza cukrzycy typu 1 jest stawiana dopiero wówczas, gdy deficyt własnej insuliny jest już bardzo duży.
Badanie przeciwciał przeciw antygenom wysp trzustkowych
Pierwsze stadia rozwoju cukrzycy typu 1 można rozpoznać na podstawie badań immunologicznych. O procesie autoimmunologicznym świadczy obecność w surowicy krwi dwóch przeciwciał przeciw komórkom beta trzustki. Obecność dwóch przeciwciał uznawane jest obecnie za pierwsze stadium cukrzycy. Większość dzieci z przeciwciałami przeciw antygenom wysp trzustkowych znajduje się we wczesnym stadium cukrzycy typu 1 i nie ma żadnych objawów choroby.
• Z dotychczas przeprowadzonych badań wynika, że dziecko z dwukrotnie wykrytymi dwoma lub więcej przeciwciałami ma 80% ryzyko pełnoobjawowej cukrzycy typu 1 w ciągu 15 lat.
• U dzieci z jednym przeciwciałem ryzyko pełnoobjawowej cukrzycy w ciągu 15 lat wynosi 15%.
U kogo szukać przeciwciał?
Badanie na przeciwciała wykonuje się głównie u rodzeństwa dzieci chorych na cukrzycę typu 1, niekiedy także u dzieci rodziców chorych na ten typ cukrzycy. Jednak gros zachorowań dotyczy dzieci, u których nikt z bliskich na cukrzycę nie choruje. Dlatego tak naprawdę badania przesiewowe powinno objąć wszystkie dzieci w określonym wieku. Niektóre kraje już teraz robią takie badania, dzięki czemu są w stanie diagnozować cukrzycę typu 1, kiedy nie daje ona jeszcze żadnych objawów. Obecnie trwa badanie przesiewowe w kierunku wczesnej, bezobjawowej fazy cukrzycy typu 1. Ze szczegółami tego projektu można zapoznać się na stronie https://bezcukrzycy.com/edent1fi/.
Obecność przeciwciał i co dalej?
Badanie przeciwciał nie miałoby większego sensu, gdyby nic nie można było z tą wiedzą zrobić. A obecnie istnieją terapie, które są w stanie zatrzymać proces autoimmunologiczny. W Gdańsku trwają badania nad wykorzystaniem komórek T-reg w zahamowaniu rozwoju cukrzycy typu 1. Dotychczas limfocyty T-regulatorowe były one stosowane u dzieci ze świeżo wykrytą cukrzycą, u których przyczyniały się do wydłużenia okresu remisji. Obecnie będą testowane w stadium 1 i 2, czyli przed pojawieniem się symptomów choroby, co daje nadzieje na jeszcze większą skuteczność terapii. Niezależnie od polskich badań, w Stanach Zjednoczonych testowany jest już nowy lek, który ma spowolnić przejście z etapu 2 do pełnoobjawowej cukrzycy.
Świadomość ryzyka rozwoju cukrzycy typu 1 to też szansa na zmiany behawioralne – zadbanie o dietę ograniczającą węglowodany proste, aby nie nadwyrężać możliwości wydzielniczych trzustki. Biorąc to wszystko pod uwagę można mieć nadzieję, że jesteśmy coraz bliżej tego, by zapanować nad cukrzycą typu 1. Nie tyle poprzez wynalezienie „leku na cukrzycę”, co poprzez dopracowanie sposobów na zahamowanie procesów niszczenia komórek beta trzustki na odpowiednio wczesnym etapie.
Małgorzata Marszałek