Diabetycy od dawna czekają na refundację nowoczesnych terapii. Jednak wrześniowa lista leków refundowanych nie przyniosła oczekiwanych zmian?

A.S.: Osoby z cukrzycą, zwłaszcza typu 2, od wielu lat nie mogą się doczekać refundacji leczenia, które powinno być w naszym kraju standardem. Nazywane jest ono „nowoczesnym”, ale tak naprawdę w innych krajach Unii Europejskiej (i to nie tylko w tych najbogatszych) nie ma już ono aury innowacji, bo jest powszechnie stosowane. Cukrzyca cukrzycy nierówna, ludzie nie chorują tak samo i dlatego tak ważny jest dostęp do szerokiego wachlarza terapeutycznego, umożliwiającego indywidualizację leczenia. W dzisiejszych czasach dysponujemy terapiami, które bardzo dobrze trafiają w potrzeby chorych, jednak nie są one osiągalne dla przeciętnego polskiego diabetyka, ponieważ nie są refundowane.

Czy powodem braku refundacji jest zbyt wysoki koszt tych terapii?

A.S.: Tak twierdzi Ministerstwo, jednak często przypominamy osobom decyzyjnym, że podstawowym kosztem dla Państwa jest leczenie powikłań cukrzycy, nie zaś samej cukrzycy. Niedostatecznie dobrze prowadzona cukrzyca wiąże się bowiem z występowaniem w przyszłości bardzo poważnych powikłań, takich jak zawały serca, udary mózgu, utrata wzroku, amputacje kończyn dolnych, dializy. To są ogromne dramaty ludzkie, ale także zasadnicze obciążenie dla budżetu. Każda złotówka zainwestowana dziś w skuteczniejsze, bardziej efektywne leczenie, to dziesiątki, a właściwie setki złotych zaoszczędzonych jutro. I zdrowsze, bardziej produktywne społeczeństwo.

W przypadku cukrzycy typu 2 spotyka się pogląd, że chorzy powinni stosować dietę i aktywność fizyczną i wówczas nie chorowaliby, ani też nie potrzeba im zaawansowanych terapii. Co Pani na to?

A.S.: Pogląd taki jest prawdziwy tylko w niewielkim stopniu. Występowanie cukrzycy (różnych typów) jest w dużej mierze uwarunkowane genetycznie. Są osoby, które mimo dużej troski o zdrowy tryb życia i tak na cukrzycę typu 2 zachorują, mogą najwyżej odsunąć ją w czasie. Gdyby zachorowania zależały tylko od skutku złej diety i braku aktywności fizycznej, jakim jest przyrost masy ciała, wszystkie osoby z nadwagą lub otyłe automatycznie miałyby cukrzycę. A wiemy, że tak nie jest. Choroba jeśli już wystąpiła to nie zniknie i ważne jest, aby zaopiekować się pacjentami. Chorują osoby coraz młodsze, w wieku produkcyjnym. Cukrzyca typu 2 przestała być „cukrzycą starczą”, jak ją dawniej nazywano. A ponadto nawet jeżeli ktoś utrzymuje, że pacjent zachorował „na własne życzenie” i dlatego nie należy mu się nowoczesne leczenie, niech powie czy w Polsce nie leczy się palaczy chorujących na raka, osób doznających obrażeń pod wpływem alkoholu, ofiar wypadków komunikacyjnych, które nie zapięły pasów itd. Dlaczego diabetyków tak bardzo wyróżnia się na minus?

Na pewno przekazują Państwo te argumenty Ministerstwu. Czy mają Państwo poczucie, że Ministerstwo Zdrowia nie wsłuchuje się w głos środowiska diabetologicznego?

A.S.: Razem z Polskim Towarzystwem Diabetologicznym oraz innymi organizacjami działającymi w obszarze diabetologii staramy się przekonać Ministerstwo Zdrowia, że warto inwestować w nowoczesne, skuteczne i zindywidualizowane leczenie cukrzycy. Mówimy jednym głosem, przedstawione wyżej argumenty są naszymi wspólnymi. Ministerstwo owszem przyjmuje nas na rozmowy, nawet osobiście udaję się na taką rozmowę w dniu dzisiejszym (28.08), ale chcielibyśmy, aby wreszcie przychyliło się do naszych postulatów i zrozumiało, że naprawdę już najwyższy czas na to, aby Polska przestała być czymś na kształt diabetologicznego skansenu Europy.

Źródło: medexpress.pl

Skip to content