Czasami najtrudniejsze w walce z chorobą wcale nie jest znalezienie najlepszego specjalisty i stosowanie odpowiedniego leczenia, a praca nad swoimi myślami i odnalezienie w sobie chęci do walki. Zupełnie inaczej chorobę odbierają osoby, u których ją wykryto i ich bliscy. Cały ten proces, z obu perspektyw opowiadają Mateusz i Izabela Pinnell. Mama i syn, którzy odważyli się głośno wyrazić to, jak cukrzyca zmieniła życie ich rodziny i paradoksalnie: pozwoliła im się otworzyć na doznawanie prawdziwego szczęścia.

 

 

Cukrzyca u nastolatka – czy to wyrok na całe życie?

„Pamiętam, że gdy dowiedziałam się, że mój syn do końca życia będzie musiał brać insulinę i pilnować diety, mój świat się zatrzymał. Wyszłam ze szpitala z ogromnym strachem w sercu i całą listą powikłań w głowie, które mogą się przydarzyć. Cukrzyca jest chorobą, z którą żyje się całe życie – wtedy skupiałam się jedynie na tym, że moje dziecko otrzymało diagnozę dożywotnią. Przeszliśmy z mężem szkolenie, natomiast jedyną informacją, którą z niego wyniosłam, był ogromny strach. Już samo liczenie wymienników węglowodanowych mnie przerażało, strach pukał do mnie z każdej strony” – tak o doświadczeniu konfrontacji z diagnozą opowiada Izabela Pinnell, mama szesnastoletniego Mateusza, który zachorował nagle, mimo że nic na to nie wskazywało. Ich historię możesz przeczytać w książce „Droga do szczęścia”, która jest dogłębnym studium: strachu, bólu, ale też wewnętrznej przemiany i odnajdowania w sobie sił do stawiania czoła wszelkim przeciwnościom losu.

Diagnoza cukrzycy stała się dla Mateusza momentem granicznym. Postanowił nie tylko rozpocząć pracę nad sobą, ale też zainspirować swoich najbliższych do tego samego. „Moja mama zupełnie straciła rozum. Nie potrafiła zebrać myśli, nie wiedziała, co się dzieje. Świat pokarał jej dziecko! Myślę, że dzięki swojej chorobie nauczyłem się naprawdę wielu rzeczy, a jedną z ważniejszych lekcji, które wyciągnąłem, to świadomość, jak ogromną rolę w całym tym procesie chorowania pełnią rodzice” – piszę Mateusz.

Rodzice nastolatka z cukrzycą – jaka jest ich rola?

Rodzice nastolatków z cukrzycą doświadczają zupełnie innego bólu związanego z diagnozą. Czuję, że zawiedli, że woleliby sami dźwigać na sobie to brzemię. Boją się konfrontacji z emocjami dziecka i uciekają przed rozmową, a przez to nie potrafią okazać wsparcia, jakiego dziecko potrzebuje. Wyrażana przez nich troska często zdaje się dla dziecka narzędziem opresji i powodem do dodatkowego stresu. Dlatego tak ważne jest czerpanie z doświadczeń rodziców nastolatków z cukrzycą i uczenie się od siebie nawzajem.

Izabela Pinnell swoje doświadczenia opisuje tak: „Gdy po latach w książce „Droga do szczęścia” napisanej przez mojego syna przeczytałam o jego emocjach, poczułam, że mogłam więcej, lepiej, inaczej. Jednak na tamten moment inaczej nie potrafiłam. Dziś mogę bez zawahania powiedzieć, że to Mateusz stał się moją motywacją do wkroczenia na drogę profesjonalnego zgłębiania wiedzy jako coach relacji rodzinnych. Patrząc na to, w jakim miejscu byłam wtedy oraz na wszystkie historie, z którymi mierzę się z moimi klientami dziś podczas konsultacji, wiem, że większość dzieci nie czuje od swoich rodziców bezwarunkowej miłości; a w okresie dorastania to właśnie jej potrzebują najbardziej. Rodzic inaczej okazuje swoje uczucia – głównie poprzez perspektywę swojego własnego dzieciństwa. Gdy usłyszałam diagnozę mojego dziecka, byłam bardziej skupiona na swoim bólu, niewiedzy i lękach, niż na własnym dziecku. Wydawało mi się, że pilnowanie, aby Mateusz zdrowo jadł, mierzył cukier, nie miał wysokich poziomów glikemii, było formą okazywania miłości. Oczywiście nie takiej miłości potrzebował wtedy mój syn. Ale dopiero wtedy, gdy zgłębiłam temat świadomego rodzicielstwa, stało się to dla mnie jasne”.

Książka „Droga do szczęścia” jest dostępna do nabycia online: https://izabelapinnell.com/produkt/drogadoszczescia/

 

 

Skip to content