Tegoroczny sezon infekcyjny był w całej Europie jednym z najcięższych w perspektywie ostatniej dekady. Nie tylko z powodu znacznie zwiększonej liczby zachorowań na grypę, ale także w racji współwystępowania dwóch kolejnych wirusów atakujących górne drogi oddechowe – SARS-CoV-2 i RSV. Już w pierwszych tygodniach tego roku można było mówić o tridemii, a sytuacja w kolejnym sezonie (czyli jesienią i zimą) może być jeszcze poważniejsza. Dlatego niezmiennie warto podkreślać, że przed zachorowaniem na niektóre choroby wywoływane przez wirusy można się ochronić dzięki szczepieniom.

Mianem tridemii określa się wzrost zachorowań na choroby górnych dróg oddechowych wywołanych przez trzy różne wirusy. W tym roku mieliśmy do czynienia z występowaniem w tym samym czasie infekcji powodowanych przez wirusy grypy, RSV i SARS-CoV-2. Taka kumulacja chorób to poważne zagrożenia dla zdrowia wielu osób (w tym w szczególności chorych przewlekle i seniorów) oraz duże obciążenie systemu opieki zdrowotnej.

Tegoroczny sezon, rekordowy pod względem liczby zachorowań, hospitalizacji, ale i zgonów z powodu grypy, to efekt niedostatecznego korzystania ze szczepień ochronnych oraz skutek wcześniejszych obostrzeń związanych z pandemią, kiedy układ odpornościowy miał ograniczoną styczność z wirusami i nie był stymulowany do produkcji przeciwciał.

Różne wirusy, podobne objawy
Infekcje wirusowe mają tę wspólną cechę, że bardzo szybko się rozprzestrzeniają, głównie drogą kropelkową lub przez zanieczyszczone powierzchnie. W ten sposób zakażamy się chociażby grypą, która wbrew częstemu przekonaniu, nie jest jedynie „silniejszym przeziębieniem”. Objawy grypy są znacznie bardziej nasilone, towarzyszy jej wysoka gorączka, bóle mięśni i stawów. Grypa jest niebezpieczna nie tylko ze względu na jej potencjalnie ciężki przebieg, ale też z powodu ryzyka powikłań pogrypowych, na które w największym stopniu są narażeni seniorzy i chorzy przewlekle, w tym osoby z cukrzycą.

Wirus RSV wywołuje infekcje górnych dróg oddechowych podobnie jak grypa. Przenosi się zazwyczaj drogą kropelkową, czyli podczas kaszlu i kichania, ale także poprzez bezpośredni kontakt. Wirus ten jest szczególnie niebezpieczny dla dzieci poniżej 2 roku życia, jednocześnie w tej grupie wiekowej o zakażenie wyjątkowo łatwo, bo wirus jest w stanie przetrwać np. na zabawkach w żłobku. Pierwsze objawy przypominają zwykłe przeziębienie, występuje suchy kaszel, katar i niezbyt wysoka gorączka. W efekcie infekcji mogą jednak pojawić się duszność i problemy z oddychaniem, co w przypadku małych dzieci kończy się zwykle hospitalizacją. Nie jest on jednak obojętny również dla osób w wieku podeszłym, zwłaszcza tych obarczonych chorobami przewlekłymi.

Infekcja wywoływana przez wirus SARSCoV-2 może przypominać przeziębienie lub grypę; ale też mieć specyficzny przebieg, kiedy dominującym objawem jest uporczywy i przewlekły kaszel. Rozwijające się zakażenie i jego powikłania mogą, podobnie jak w przypadku grypy, prowadzić do niewydolności wielonarządowej i śmierci. O ile objawy infekcji wywoływanych przez trzy wspomniane wirusy są podobne, o tyle ich leczenie jest różne. Dlatego lekarz często zleca wykonanie testu, który pomoże precyzyjniej zdiagnozować infekcję i wdrożyć odpowiednie postępowanie.

Czy infekcje wirusowe są groźne?
Infekcje wirusowe górnych dróg oddechowych mogą być groźne dla osób z grup ryzyka. Owszem, większość chorych przejdzie infekcję bez uszczerbku na zdrowiu, ale niestety każdego roku pewien odsetek pacjentów z powodu zakażeń wirusowych umiera. Jeszcze częstsze są powikłania np. po grypie. Grypa, nawet bez ciężkiego przebiegu, bez powikłań w rodzaju zapalenia mięśnia sercowego, gdy pacjent znosi infekcję dobrze, może mieć poważne konsekwencje. Uszkodzenia komórek serca po każdej przebytej infekcji kumulują się. W efekcie pacjent ma niewydolność mięśnia sercowego, która jest wynikiem przebytych infekcji grypowych.

Na pogrypowe powikłania w zakresie układu oddechowego szczególnie narażone są osoby chorujące na astmę czy przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, a także cukrzycę. Stąd o profilaktyce grypy, jako najlepszej metodzie zapobiegania ciężkiemu przebiegowi tej choroby mówią nie tylko lekarze rodzinni, ale też diabetolodzy, kardiolodzy i pulmonolodzy. Bo to oni widzą skutki powikłań pogrypowych.

Powikłania to jednak nie tylko domena grypy, wielu z nas przeszło infekcję wirusem SARS-CoV-2 i na własnej skórze przekonało się, jak długotrwały i trudny bywa powrót do pełnej formy. Jednocześnie tak niewielu z nas korzysta z dobrodziejstwa szczepień ochronnych. U wielu osób nie wynika to nawet z postawy antyszczepionkowej, ale bardziej z faktu lekceważenia ryzyka. Z grypą mamy do czynienia co roku, każdy kiedyś chorował na grypę, to nie może być niebezpieczna choroba – myślą Polacy.

A tymczasem grypa, jak i pozostałe zakażenia wirusowe mogą mieć ciężki, a nawet niebezpieczny przebieg. Dodatkowo szczepienia mogą nas zabezpieczyć przed złym samopoczuciem, wydatkami na leczenie, frustracją spowodowaną kolejkami w przychodniach, koniecznością korzystania ze zwolnienia chorobowego z pracy. Jeśli nie przemawia do Ciebie argument, że szczepienia mogą uratować życie, bo jesteś młody, silny i zdrowy, to może przekona Cię to, że mogą to życie w sezonie infekcyjnym znacznie ułatwić i bez przeszkód realizować wszelkie plany życiowe.

Kampania edukacyjna wspierana przez firmę Sanofi

Skip to content