Z ostatnich badań przeprowadzonych przez EuroTrak Poland wynika, że problemy ze słuchem zdiagnozowane zostały już u 15% Polaków. Oznacza to, że co szósty z nas odczuwa dyskomfort związany z niedosłuchem. W grupie wiekowej powyżej 74 roku życia ubytek słuchu stwierdzono już u co drugiej osoby. Szumy uszne, problemy ze zrozumieniem mowy w głośnym otoczeniu, pogłaśnianie telewizora, trudności podczas rozmów telefonicznych to pierwsze symptomy, które powinny zmotywować do przebadania słuchu. Przekonali się o tym pacjenci, którzy chcą podzielić się swoimi osobistymi doświadczeniami.
Historie Kasi, Pana Andrzeja i Pana Jana opisują drogę do lepszego słyszenia, m.in.: kiedy i w jakich okolicznościach zauważyli problem z niedosłuchem, jak noszenie aparatów słuchowych podniosło komfort ich życia oraz dlaczego zaufali marce KIND.
„Słyszę z KIND” to kampania edukacyjna mająca na celu rozpropagowanie bezpłatnych badań umożliwiających wczesne rozpoznanie wad słuchu. Ignorowany niedosłuch może pogłębiać się, a nawet doprowadzić do problemów społecznych i zdrowotnych, dlatego tak ważna jest profilaktyka słuchu oraz wczesna kompleksowa i rzetelna diagnostyka.
Pan Andrzej, 71 lat
Doświadczenie zawodowe: od ponad 30 lat prowadzi własną firmę obróbki metalu
Doświadczenie z KIND: od 8 lat zadowolony użytkownik wewnątrzusznych aparatów słuchowych.
Czym zajmuje się Pan na co dzień?
Od 6 lat jestem emerytem, ale dalej w miarę możliwości pomagam synom w prowadzeniu firmy w branży metalowej, którą założyłem w 1991 roku. Właśnie z tego powodu zaczęły się moje problemy z niedosłuchem. Środki do ochrony słuchu w tym czasie były mało dostępne i drogie. Jak byłem młody, to hałas pracujących maszyn zbytnio mi nie przeszkadzał. Po latach pracy okazało się, że nie ma ludzi odpornych na hałas. Mój słuch pogarszał się z roku na rok. Miałem opory, żeby coś w tej kwestii przedsięwziąć.
Jak zauważył Pan problemy ze słyszeniem?
To moja rodzina zwróciła mi na to uwagę. Żona zauważyła, że coraz głośniej podkręcam telewizor i często proszę o powtórzenie zadanego pytania. Mój syn stwierdził, że jeżeli natychmiast nie zacznę nosić aparatów słuchowych, to stracę słuch bezpowrotnie. Nie ukrywam, że moja rodzina odegrała dużą rolę w tym, że w końcu poszedłem do protetyka słuchu w KIND.
Jak wspomina Pan pierwszą wizytę w KIND?
Obsługa gabinetu z pełnym profesjonalizmem i empatią zajęła się moim problemem. W gabinecie protetyk słuchu przeprowadził badanie słuchu oraz wytłumaczył na jakim poziomie jest mój niedosłuch. Omówiliśmy też różne opcje aparatów słuchowych. Zaproponowano mi aparaty wewnątrzuszne, których praktycznie nie widać.
Czy miał Pan obawy przed noszeniem aparatów, które okazały się być mitem?
Faktycznie przed okresem użytkowania aparatów słuchowych myślałem, że są duże i nieestetyczne. Często spotykałem osoby usiłujące ustawić sobie głośność w swoim aparacie słuchowym na własną rękę. Widziałem nieporadność tych ludzi.
Mam to szczęście, że od razu trafiłem do KIND. Ich nowoczesne aparaty są programowane i dostrajane do indywidualnego niedosłuchu. Można w nich ustawić programy na różne sytuacje, np. do oglądania telewizji, rozmowy w restauracji, czy też odbiór nawigacji w aucie. Te aparaty dają pełen komfort użytkowania.
W jakich sytuacjach pomagają Panu aparaty słuchowe?
Praktycznie w każdej sytuacji i nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez nich. Aparaty słuchowe firmy KIND, które noszę, przywróciły mi kontakt z otoczeniem i radość życia.
Jak często korzysta Pan z serwisu KIND? Czy aparaty słuchowe są kłopotliwe w czyszczeniu?
Jeśli nie ma nagłej potrzeby odbywa się to z reguły raz w roku. Ustalam wcześniej dogodny dla mnie termin serwisu i na kilka dni przed planowaną wizytą przypomina mi o tym jeszcze telefonicznie Pani Aneta z gabinetu KIND we Wrocławiu przy ulicy Jedności Narodowej.
W domu aparaty czyszczę samodzielnie, w miarę potrzeby, średnio raz w tygodniu. Jak to robić nauczyła mnie Pani Aneta na jednej z pierwszych wizyt. Oczywiście wszystkie wizyty w KIND są bezpłatne.
Jak ocenia Pan poziom obsługi w KIND?
Przy wyborze firmy KIND opierałem się całkowicie na opinii rodziny. O szybkości reakcji na wszelkiego rodzaju problemy związane z użytkowaniem aparatu przekonałem się w momencie zagubienia go. Stało się to podczas zabawy na łące z wnukiem. Jeden aparat wpadł w trawę i odnalezienie go było niemożliwe. Natychmiast zostałem zaopatrzony w aparat zastępczy, a po dwóch tygodniach cieszyłem się już nowym. Na pomoc firmy KIND zawsze można liczyć. Nie tylko przy standardowym serwisie, ale także w każdym nietypowym przypadku.
Wywiady z Kasią i Panem Janem znaleźć można pod linkiem: https://www.kind.com/pl-pl/kampania-slysze-z-kind/
Artykuł sponsorowany przez KIND Aparaty Słuchowe
Doświadczenia jakie my mamy są ta „Firma” zmuszają nas do napisania tego komentarza. Aparat „z górnej półki” źle dobrany do wady słuchu, po kilkunastu (!) wizytach w salonie, ciągłych wysiłkach na serwis, brak zainteresowania problemami. Pisma reklamacyjne odrzucane, pieniądze wyrzucone w błoto. Poziom obsługi poniżej zera. Osoba starsza jak nie słyszała tak nie słyszy, a jest uboższa o kilka tysięcy. Oszuści i naciągacze.