Jesień to dla dzieci i młodzieży z cukrzycą powrót do szkolnej rutyny. A cukrzyca, jak wiadomo z rutyną się lubi – im nasz tryb życia jest bardziej stabilny, tym cukry są bardziej przewidywalne. Niestety szkoła to nie tylko powtarzalny rytm dni, ale też stres wynikający z klasówek, jesienne przeziębienia, szkolne emocje, a w przypadku nastolatków – wyjścia w gronie znajomych. A to wszystko ma ogromny wpływ na glikemie. Na szczęście systemy do ciągłego monitorowania glikemii, z których korzysta obecnie zdecydowana większość dzieci i młodzieży w wieku szkolnym sprawiają, że „egzamin z cukrów”można obecnie zdać w szkole naprawdę celująco.
Szkoła dla ucznia z cukrzycą przez lata była dużym problemem. Wyzwaniem, z którym wiele placówek sobie nie radziło, była konieczność pomiaru cukru we krwi za pomocą glukometru, ponieważ wiązało się to z nakłuwaniem opuszki palca i pobieraniem kropli krwi. Nauczyciele i wychowawcy przedszkolni nie zawsze chcieli wspomagać uczniów w samokontroli. Podobnie kontrowersje wzbudzało podawanie insuliny penem. Obydwie czynności wiązały się z przerwaniem ciągłości skóry, do czego nauczyciel teoretycznie nie ma uprawnień. Jeśli szkoła nie wykazywała dobrej woli, żeby faktycznie wspomagać swoich podopiecznych z cukrzycą, pojawiał się patowa sytuacja, bo dziecko z cukrzycą miało prawo chodzić do szkoły ale nie miało zagwarantowanego bezpieczeństwa. Problem ten rodzice rozwiązywali we własnym zakresie, nierzadko siedząc na szkolnych korytarzach, aby w czasie przerw móc wesprzeć dziecko z cukrzycą.
Sytuacji w szkole nie uregulowano w sposób systemowy, ale zmieniła się ona diametralnie dzięki upowszechnieniu się nowych technologii w leczeniu cukrzycy – systemów do ciągłego monitorowania glikemii oraz pomp do podawania insuliny.
• Obecnie uczniowie z cukrzycą mogą kontrolować poziom cukru bez konieczności pobierania kropli krwi z palca. Wystarczy, że zeskanują swoim telefonem umieszczony na ramieniu sensor, który regularnie i automatycznie dokonuje pomiarów glikemii. Dzięki temu uczeń może sprawdzać cukier tak często, jak tego potrzebuje, np. przed każdą lekcją, co przy samokontroli prowadzonej glukometrem byłoby bardzo uciążliwe. Skanowanie sensora to czynność, którą można wykonać nawet w czasie lekcji, trwa sekundę, nie rozprasza klasy, nie musi być nawet zauważona przez otoczenie. To dyskretna samokontrola, która pozwala nie zwracać na siebie niepotrzebnie uwagi. Jest to niezwykle ważne dla starszych uczniów z cukrzycą, którym zależy na tym, by nie wyróżniać się z grona rówieśników.
• Samodzielności w zarządzaniu cukrzycą nie nabywa się z wiekiem, ani nawet ze stażem cukrzycy. To wypadkowa gotowości dziecka do tego, by wziąć odpowiedzialność za samokontrolę cukrzycy, gotowości rodzica, by dziecku na samodzielność pozwolić oraz faktycznych umiejętności czytania wskazań sensora, obliczania i podawania dawek insuliny oraz reagowania na nieprawidłowości. Niektórzy uczniowie szkoły podstawowej świetnie radzą sobie ze swoją chorobą, inni zupełni nie. Dzięki systemom do ciągłego monitorowania glikemii dziecko nie musi przejmować kontroli nad chorobą, kiedy jeszcze nie jest na to gotowe ponieważ może mieć przez cały czas wsparcie rodziców. Wszystko dzięki aplikacjom na telefon, które pozwalają osobom trzecim obserwować glikemię diabetyka.
Innymi słowy, dziecko może być w szkole, a mama w pracy; a jednocześnie mieć podgląd w wyniki skanowania. Jest to ułatwienie na wielu płaszczyznach. Odkąd samokontrola nie wymaga pobierania krwi, a insulinę można podać bez robienia zastrzyku, ta chęć pomocy jest zdecydowanie większa. W przypadku starszych dzieci opiekun śledzący cukry w aplikacji w większości przypadków nie musi brać aktywnego udziału w kontroli cukrzycy. Ale niezwykle ważne jest to, że jest w tle. Jest to pomocne dla samych diabetyków, ich rodziców, ale też dla nauczycieli i opiekunów, którzy wiedzą, że w razie jakichkolwiek trudności nie zostaną z dzieckiem chorującym na cukrzycę sami.
• Wreszcie nie bez znaczenia jest fakt, że dzięki ciągłemu monitorowaniu glikemii można osiągnąć lepsze wyrównanie cukrzycy mniejszym wysiłkiem. A przecież wygoda samokontroli ma ogromne znaczenie, w szczególności w chorobie tak angażującej jaką jest cukrzyca. Natychmiastowy dostęp do aktualnej glikemii oraz strzałki trendu pozwalają na precyzyjne zaplanowanie insuliny, jedzenia i aktywności. Ryzyko ciężkich niedocukrzeń jest znacznie zminimalizowane, ponieważ system z wyprzedzeniem informuje o zbliżającym się niedocukrzeniu, a uczeń ma czas by na nie z wyprzedzeniem zareagować. To wszystko sprawia, że szkolne życie dzieci i młodzieży z cukrzycą jest znacznie łatwiejsze, a przede wszystkim bezpieczniejsze.
Anna Sobótka