• Polska przystąpiła do międzynarodowego programu profilaktyki otyłości i cukrzycy wśród dzieci i młodzieży Cities Changing Diabetes (CCD). Zaprezentowany niedawno raport jest wstępem do rozpoczęcia działalności tego projektu w Polsce
  • To, w którą stronę pójdziemy, było naszą suwerenną decyzją, ale doszliśmy do wniosku, że szkoła jest tu kluczowa – mówi prof. Leszek Czupryniak
  • Mamy w Polsce co najmniej 3 mln osób chorych na cukrzycę, przy czym pandemia jeszcze zwiększyła tę liczbę – przypomina
  • W okresie, kiedy dziecko chodzi do szkoły, powstają i utrwalają się nawyki dotyczące sposobu żywienia i stylu życia, w tym aktywności fizycznej. Nawyki nabyte w tym czasie są później obecne u dorosłych. Dlatego to najlepszy moment na działania prewencyjne o najwyższej wartości – przekonuje prof. Maciej Małecki
  • Działania w środowisku szkolnym są bardzo potrzebne, bo 80 proc. otyłych dzieci pozostaje otyłymi dorosłymi – zaznacza dr hab. Michał Brzeziński
  • Potrzebna jest zmiana myślenia o samej szkole, bo jest ona nie tylko miejscem, w którym dzieci uczą się historii czy matematyki, ale także przygotowania do życia. Dlatego potrzebny jest przedmiot „wiedza o zdrowiu” – dodaje

– Minęły już dwa lata, od kiedy Polska została zaproszona do programu Cities Changing Diabetes (CCD). W tym czasie pracowaliśmy nad raportem, mieliśmy już także know-how – wiedzieliśmy, jak problemy otyłości i cukrzycy wśród dzieci i młodzieży rozwiązywane są w wielu miastach w innych krajach. To, w którą stronę pójdziemy, było naszą suwerenną decyzją, ale doszliśmy do wniosku, że szkoła jest tu kluczowa – mówił na konferencji, podczas której zaprezentowano raport CCD prof. Leszek Czupryniak, kierownik Kliniki Diabetologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, przedstawiciel Rady Naukowej CCD w Polsce.

“Kiedy musi wkroczyć lekarz, jest już za późno”

– Na co dzień rzadko pamiętamy, że w obszarze otyłości i cukrzycy sytuacja, w której musi wkroczyć lekarz, oznacza, że jest za późno. Choroba już jest. W dodatku jest to choroba nieuleczalna, czy – jak mówimy pacjentom – przewlekła.
Tymczasem podstawą leczenia otyłości i cukrzycy jest zmiana nawyków, co nie jest łatwe, bo współczesna cywilizacja sprzyja temu, aby „masa” obywateli naszego kraju rosła. Jakby tego była mało przyszła jeszcze pandemia koronawirusa i – jak wyliczył rząd – połowa dorosłych Polaków przytyła o 6 kg – przypomniał ekspert.

– W sytuacji, jaką mamy teraz, sama medycyna nie wystarczy i trzeba wyjść poza jej obszar. Dlatego tak ważny jest ten oddolny projekt, który przychodzi do nas z globalnym doświadczeniem. Dotyka on również takiego zakresu, jak dzieci z cukrzycą w szkołach, ale nas najbardziej interesuje, w jaki sposób jak najwcześniej zapobiegać cukrzycy. Wszyscy rozumieją ten problem, ale największym wyzwaniem wydaje się konieczność współdziałania jednostek, które na co dzień ze sobą nie współpracują – wskazywał.

“Byłoby wielkim osiągnięciem, gdyby osób z otyłością przestało przybywać”

– Warto przypomnieć, że mamy w Polsce co najmniej 3 mln osób chorych na cukrzycę, przy czym pandemia jeszcze zwiększyła tę liczbę. Widzimy wysyp zachorowań na cukrzycę u 30-latków, którzy przytyli podczas pracy zdalnej w domu o 10-15 kg. W tej chwili funkcjonujemy w obszarze metabolicznego długu zdrowotnego – zauważył.

– Czy uda się osiągnąć cele programu CCD, np. zmniejszenie skali otyłości o 25 proc.? Akurat w tym przypadku jestem sceptyczny. Byłoby natomiast wielkim osiągnięciem, gdybyśmy zeszli z fali wznoszącej i osób z otyłością przestało przybywać – podkreślił prof. Czupryniak.

“Najlepszy moment na prewencję o najwyższej wartości to szkoła”

Prof. Maciej Małecki, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Metabolicznych Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, przedstawiciel Rady naukowej CCD w Polsce ocenił, że prewencja czynników ryzyka, tj. zapobieganie otyłości, cukrzycy typu 2., nadciśnieniu tętniczemu czy zaburzeniom lipidowym, jest najbardziej wartościowa.

– Pomysł na tę prewencję jest właśnie w szkołach. W okresie, kiedy dziecko chodzi do szkoły, powstają i utrwalają się nawyki dotyczące sposobu żywienia i stylu życia, w tym aktywności fizycznej. Nawyki nabyte w tym czasie są później obecne u dorosłych. Dlatego to najlepszy moment na działania prewencyjne o najwyższej wartości – zauważył ekspert.

– Nie wiem, czy uda się osiągnąć zmniejszenie o 10 proc. skali zachorowań na cukrzycę, jak zakłada program CCD, ale mamy w Europie wzorce pokazujące, że być może jest to realne. W Norwegii z obiektywnych danych epidemiologicznych wynika, że udało się zmniejszyć zapadalność na cukrzycę typu 2. właśnie o 10 proc. rocznie. Równajmy więc do najlepszych – apelował prof. Małecki.

“Już wtedy jedzenie staje się przyjacielem na trudne czasy”

Także dr hab. Michał Brzeziński z Katedry i Kliniki Pediatrii, Gastroenterologii, Alergologii i Żywienia Dzieci Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego argumentował, że działania w środowisku szkolnym są bardzo potrzebne, bo 80 proc. otyłych dzieci pozostaje otyłymi dorosłymi.

– Jak już była o tym mowa, właśnie w okresie szkolnym wypracowały one swoje nawyki dotyczące żywienia, aktywności fizycznej, czy radzenia sobie z problemami. To wtedy jedzenie stało się dla nich „zastępstwem”, które nigdy nie odrzuca, nigdy nie odmawia i jest „przyjacielem” na trudne czasy – mówił Michał Brzeziński.

– Problem nie jest łatwy do rozwiązania i nie da się do niego podejść poprzez jedną interwencję, czy też jednoprofilowo. Należy objąć całe środowisko dziecka: szkołę i dom, bo jeśli informacje na temat żywienia uzyskane w szkole nie znajdą odzwierciedlenia w realiach w domu, dziecko zderzy się z dysonansem. Dlatego trzeba również pracować z rodzicami – przekonywał.

Jak mówił, pewne działania były już podjęte dawno temu – chodzi o zmiany w sklepikach i stołówkach szkolnych. Rzecz w tym, że zostały one wprowadzone bez przygotowania, a szkoły wrzucono na głęboką wodę.

“Szkoła uczy nie tylko matematyki, ale też przygotowania do życia”

– Potrzebna jest także zmiana myślenia o samej szkole, bo jest ona nie tylko miejscem, w którym dzieci uczą się historii czy matematyki, ale także przygotowania do życia. Dlatego bardzo potrzebny jest przedmiot „wiedza o zdrowiu”, nad którym – jak słyszymy – trwają już prace – przypomniał ekspert.

– Nie zapominajmy również, że wprowadzony został podatek cukrowy. Chcielibyśmy się dowiedzieć, jakie środki z tego obszaru można przeznaczyć na budowanie rozwiązań na poziomie populacji dzieci, młodzieży, rodziców, środowiska szkolnego. Niezbędne jest również uregulowanie kwestii reklam, bo po włączeniu jakiegokolwiek kanału telewizyjnego dla dzieci przekonamy się, że są tam reklamowane słodycze i napoje słodzone, choć teoretycznie tak być nie powinno – zaznaczył.

– Generalnie: z perspektywy pediatry pracującego na co dzień z otyłymi dziećmi uważam, że należy odłożyć do lamusa takie stwierdzenia jak: „jesteś otyły, bo za dużo jesz”, lub „jesteś otyły, bo się nie ruszasz”. Dziecko jest otyłe, bo ani w domu ani w szkole nie zapewniono mu warunków, aby mogło tej otyłości uniknąć. Dodatkowo sprzyja jej jeszcze środowisko zewnętrzne – podsumował dr hab. Michał Brzeziński.

Źródło: www.rynekzdrowia.pl

Skip to content