• Nadmierną masę ciała ma w Polsce 65,7 proc. mężczyzn i 45,9 proc. kobiet. Z kolei problem otyłości dotyczy 15,4 proc. mężczyzn i 15,2 proc. kobiet. Otyłość olbrzymią (BMI powyżej 40) ma 0,5 proc. mężczyzn i 0,4 proc. kobiet – mówił wiceminister zdrowia Waldemar Kraska
  • W sierpniu 2021 r. zostało wydane rozporządzenie w sprawie programu pilotażowego w zakresie kompleksowej opieki specjalistycznej nad świadczeniobiorcami leczonymi z powodu otyłości olbrzymiej (KOS-BAR) – wskazywał wiceszef resortu zdrowia
  • Programem objęto 9 województw. Działa w nim 15 ośrodków koordynujących – podał wiceminister
  • Chirurgia bariatryczna to ostatni etap. Powinniśmy myśleć o stworzeniu systemu profilaktyki nadwagi i otyłości, który obejmie już małe dzieci – przekonywał poseł Rajmund Miller

– Problem nadwagi i otyłości nie tylko w Polsce, ale i na świecie przyjmuje rozmiary globalnej epidemii. Z danych WHO z 2018 r. wynika, że nadwagę miało wówczas 1,9 mld dorosłych – blisko 40 proc. populacji powyżej 18. roku życia, a otyłych było 650 mln. W ciągu ostatnich pięciu lat odsetek ludzi z nadwagą i otyłością zwiększył się o 1 punkt procentowy – mówił wiceminister zdrowia Waldemar Kraska na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia poświęconej opiece bariatrycznej.

“Łączne koszty leczenia konsekwencji otyłości trudne do oszacowania”

Wskazywał, że nadwaga i otyłość są poważnym wyzwaniem dla zdrowia publicznego. Zwiększają ryzyko zachorowania na wiele chorób, w tym m.in.:

  • cukrzycę typu 2,
  • nadciśnienie tętnicze,
  • zaburzenia lipidowe,
  • chorobę niedokrwienną serca,
  • nowotwory,
  • obturacyjny bezdech senny,
  • chorobę zwyrodnieniową stawów,
  • depresję.

– Dlatego łączne koszty ponoszone przez NFZ, związane z leczeniem konsekwencji otyłości, są bardzo trudne do oszacowania. Otyłość stanowi też przyczynę kosztów społecznych i gospodarczych, w postaci utraconej produktywności, mniejszej wydajności pracy, śmiertelności i trwałej niepełnosprawności – zauważył Kraska.

Koszty pośrednie idą w miliardy

– Z danych zawartych w raporcie Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego wynika, że koszty pośrednie utraconej produktywności świadczeniobiorców z otyłością, szacowane metodą kapitału ludzkiego, wyniosły w 2015 roku 77,5 mld zł, a w 2016 r. już 85,1 mld zł. Dynamika zmian rok do roku kształtowała się na poziomie 110 proc. – podał wiceminister zdrowia.

Dodał, że otyłość to choroba powodująca czasową niezdolność do pracy. W roku 2016 było to 102,8 tys. dni absencji chorobowej. W stosunku do roku 2015 liczba zaświadczeń lekarskich wzrosła tu o 15 proc.

Jak mówił, na podstawie badań przeprowadzonych m.in. przez NIZP-PZH w latach 2019-20 oceniono, że nadmierną masę ciała ma w Polsce 65,7 proc. mężczyzn i 45,9 proc. kobiet. Z kolei problem otyłości dotyczy 15,4 proc. mężczyzn i 15,2 proc. kobiet. Otyłość olbrzymią (BMI powyżej 40) miało 0,5 proc. mężczyzn i 0,4 proc. kobiet.

KOS-BAR. Jakich efektów oczekujemy?

– W sierpniu 2021 r. zostało wydane rozporządzenie w sprawie programu pilotażowego w zakresie kompleksowej opieki specjalistycznej nad świadczeniobiorcami leczonymi z powodu otyłości olbrzymiej (KOS-BAR). Jego oczekiwanym efektem jest poprawa stanu zdrowia pacjentów, szybszy powrót do aktywności zawodowej, mniejsza skala występowania powikłań, skrócenie czasu hospitalizacji, czy zmniejszenie kosztów ponoszonych przez państwo – wymieniał Waldemar Kraska.

– Do programu pilotażowego wytypowaliśmy 15 ośrodków koordynujących, posiadających doświadczenie w zakresie realizacji procedur w zakresie chirurgii bariatrycznej, a także takich, które wykonały w roku 2019 co najmniej 130 zabiegów chirurgicznych leczenia otyłości wykonanych dwoma różnymi technikami. Koszt programu pilotażowego wyniesie ponad 70,8 mln zł – zaznaczył.

Etapy programu. “Najpierw jest przygotowanie”

Jak wyjaśniał wiceminister, program obejmuje pacjentów od 18 roku życia, na podstawie skierowania lekarskiego, z kodem rozpoznania E66. Chodzi o otyłość spowodowaną nadmierną podażą energii, kwalifikującą się do leczenia chirurgicznego na podstawie kryteriów klinicznych. Programem nie są objęci m.in. pacjenci z chorobami wyniszczającymi, stanowiącymi zagrożenie życia, także ci, u których podłożem otyłości są przyczyny endokrynologiczne.

Jak informował wiceminister, program KOS-BAR obejmuje przygotowanie pacjenta do zabiegu bariatrycznego (porada, ocena stanu zdrowia, badania i konsultacje). Następnym etapem jest opieka przedoperacyjna. Może to być okres od 3. do 6. miesięcy, kiedy to wielospecjalistyczny zespół przygotowuje pacjenta do operacji.

W skład zespołu wchodzi m.in.:

  • chirurg,
  • specjalista chorób zakaźnych,
  • wewnętrznych,
  • diabetolog,
  • anestezjolog,
  • specjalista w dziedzinie rehabilitacji medycznej,
  • dietetyk,
  • psycholog itd.

– Kolejny etap to już operacja. Następnie pacjent zostaje wypisany do domu, gdzie kontynuowana jest i rehabilitacja oraz spotkania z psychologiem, aby efekt osiągnięty dzięki operacji był jak największy. Zdarza się, że chory leczony z powodu cukrzycy po operacji bariatrycznej może odstawić leki przeciwcukrzycowe. To wielki zysk dla pacjenta, ale także dla całego systemu – ocenił Waldemar Kraska.

“Zakładamy, że po dwóch latach pandemii takich pacjentów będzie więcej”

Jak mówił, do programu pilotażowego zostały włączone podmioty z 9. województw:

  • warmińsko-mazurskiego,
  • mazowieckiego,
  • pomorskiego,
  • kujawsko-pomorskiego,
  • dolnośląskiego,
  • podlaskiego, lubelskiego,
  • małopolskiego
  • i łódzkiego.

– Program realizowany jest w ramach umowy z NFZ, a wycena procedur po ocenie AOTMiT jest na odpowiednim poziomie. To powinno zachęcić ośrodki do prowadzenia tej terapii. Jednocześnie zakładamy, że w najbliższym czasie, po dwóch latach pandemii, wzrośnie liczba osób, które będą musiały skorzystać z takiej drogi. Problem mamy, niestety, także w przypadku dzieci i młodzieży – podkreślał Kraska.

“Przede wszystkim profilaktyka otyłości. Już od najmłodszych lat”

Poseł Rajmund Miller przypomniał, że chirurgia bariatryczna to ostatni etap.

– Powinniśmy myśleć o stworzeniu systemu profilaktyki nadwagi i otyłości, który obejmie już małe dzieci. Mamy w Polsce wielu absolwentów dietetyki, którzy nie mogą znaleźć zatrudnienia. Mogliby prowadzić zajęcia w szkołach na temat prawidłowego, zdrowego żywienia. Dzieci powinny również otrzymywać w szkole bezpłatne, zbilansowane posiłki, co ważne, o odpowiednich porach, bo wiemy, że z tym jest duży problem – wskazywał Miller.

– Jeśli pielęgniarka oceni BMI ucznia, w przypadku, gdy jest ono zbyt wysokie, informacja powinna iść oczywiście do rodziców, ale także do lekarza rodzinnego. Jego zadaniem byłoby zlecenie badań w kierunku ustalenia przyczyn otyłości. Jeśli byłaby nią choroba endokrynologiczna, dziecko powinno być odpowiednio skierowane na leczenie. Jeśli nie – powinno otrzymać opiekę dietetyka i psychologa – proponował poseł.

– Jeżeli chodzi o poradnie bariatryczne, powinny znajdować się w każdym mieście wojewódzkim. Pewne jest, że potrzebujemy kompleksowych działań i jest wielkie wyzwanie i dla MZ i dla MEN – podsumował.

“Otyli pacjenci są źle traktowani w systemie ochrony zdrowia”

Posłanka Marcelina Zawisza podkreślała, że kontakt osób otyłych z ochroną zdrowia wygląda bardzo źle.

– Widać to wyraźnie w ankiecie przeprowadzonej dzięki współpracy z influencerkami z Instagrama, które zajmują się otyłością. Na ponad 800 odpowiedzi aż jedna trzecia uczestników ankiety poinformowała, że przestała korzystać z systemu ochrony zdrowia z powodu złego traktowania przez lekarzy – mówiła Zawisza.

– Osoby otyłe wskazują, że jeśli spadną ze schodów i przyjdą do lekarza ze spuchniętą kostką, otrzymają odpowiedź, że jak schudną, to kostka przestanie boleć. Co ciekawe, w dobie teleporad, kiedy lekarz nie widział pacjenta, rozmowa wyglądała zupełnie inaczej. Wstępnie umówiliśmy się z ministrem Miłkowskim, że przygotujemy propozycje działań, które mogą to zmienić. Wkrótce chcemy poprosić o takie spotkanie – dodała posłanka.

Źródło: www.rynekzdrowia.pl

Skip to content