Wycieczka odbyła się 25 – 26 czerwca 2025 r. organizowana przez Polskie Stowarzyszenie Diabetyków Oddział Miejski w Częstochowie. Zarząd Oddziału Miejskiego reprezentował prezes zarządu Zbigniew Wawrzyńczak pełniący funkcję opiekuna.

Wycieczka rozpoczęła się od wyjazdu z Częstochowy o godzinie 7.00. Wierni zaleceniom dla diabetyków o stosowaniu się w swoim postępowaniu do „PIRAMIDY ŻYWIENIA”, w podstawie,  której jest ruch postanowiliśmy zastosować to w praktyce. Wyjazd na dwa dni był sprawdzianem naszej możliwości, wzajemnego wsparcia i życzliwości.

Do Sandomierz dotarliśmy o godzinie 11.30 a zwiedzanie rozpoczęliśmy o godzinie 12.00. Pani przewodnik rozpoczęła od Bramy Opatowskiej, pozostałością po średniowiecznym systemie umocnień Sandomierza. Brama powstała dzięki funduszom pochodzącym od króla Kazimierz Wielkiego, później rozbudowywaną by osiągnąć dzisiaj 30 m. wysokości. Po przejściu bramy dotarliśmy do Rynku z ratuszem, którego historia sięga XIV w.  Basztę dobudowana w XVII w. Ratusz zdobi attyka z XVI w. oraz zdobią go dwa zegary.

Następnie skierowaliśmy się do Domu Jana Długosza, położony nad Skarpą sando-mierską, budynek w stylu gotyckim z 1476 r. Jest zbudowany z czerwonej cegły i pokryty czerwoną dachówką.  Obecnie działa tu muzeum Diecezjalne Sztuki Kościelnej. Mogliśmy tam zobaczyć m. in. obraz Trójcy Świętej z 1440 r., Chrystusa Niosącego Krzyż z XVII w., który zmienia się podczas patrzenia w zależności od kąta padania światła.

Dalej podążyliśmy do Bazyliki Katedralnej pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny i św. Wincentego Kadłubka. Potężna gotycka budowla powstała na fundamentach romańskiego kościoła. Bogate wnętrze zdobi olbrzymia ilość ołtarzy, rzeźb i malowideł. Ściany prezbiterium pokryte są XV wiecznymi polichromiami. Nawy południową i północną zdobi cykl malowideł „Martyrologium Romanum”, czyli kalendarza rzymskiego, pędzla sandomierzanina Karola de Prevot. Z sandomierską katedrą nierozerwalnie związane są losy bł. Wincentego Kadłubka, bł. Czesława Odrowąża oraz Jana Długosza. Gościli tu najznamienitsi z naszych rodów królowie: Władysław  Łokietek, Kazimierz Wielki, Królowa Jadwiga, Władysław Jadiełło, Zygmunt Stary, Zygmunt August, Stefan Batory i Jan III Sobieski.

Dalej zwiedzaliśmy Podziemną Trasę Turystyczną pod ulicami i rynkiem. Trasa liczy 450 metrów, biegnie pod kamienicami ul. Opatowskiej, Rynkiem i pod Ratuszem. Przemieszczaliśmy się na głębokość 12 metrów i przechodziliśmy przez pomieszczenia w których były wystawy: co i w jaki sposób było tu przechowywane przed wiekami. Zwiedzanie zakończyliśmy na wystawie „Świat Ojca Mateusza”. Jest to jedyna taka ekspozycja w Polsce. Hiperrealistyczne figury serialowych bohaterów w otoczeniu scenografii przeniesionej wprost do jednej z najpiękniejszych kamienic w samym sercu sandomierskiego Starego Rynku. Nie było nam dane spacerować w Wąwozie Świętej Jadwigi z powodu jego zamknięcia w tym dniu. Po czym uczestnicy mieli chwilę wytchnienia na spacer po Rynku i pójścia na lody. Obiadokolacja odbyła się o godzinie 18,00. Po posiłku wytrwali wycieczkowicze poszli na spacer po Sandomierzu i zakończyli tarasie Zamku Królewskiego podziwiając widoki na Wisłę.

W czwartek 26 czerwca śniadanie o godzinie 7.00, po śniadaniu o godzinie 8.00 wyruszyliśmy do Kazimierz Dolnego. Zwiedzanie rozpoczęliśmy o godzinie 10.30. Droga wiodła wzdłuż promenady przy Wiśle, podziwiając panoramę zakola rzeki i dotarliśmy do ul. Senatorskiej, na której usiane piękne zabytkowe kamienice. Nasz przewodnik Jacek Grudzień opowiadał nam jakby malował obrazy z dawnych czasów. To wyjątkowy, dowcipny i niezwykle rzetelny w swojej pracy, sypiący szczegółami i ciekawostkami połączonymi z tłem historycznym i osobami, które miały wpływ na bieg wydarzeń – jak już mówiłem człowiek o wielkiej wiedzy i wyobraźni. Dotarliśmy do kościoła Świętej Anny. Po zwiedzeniu wnętrza zatrzymaliśmy się na tarasie widokowym obok kościoła, z którego rozciągała się panorama na prawie cały Kazimierz.

Pan Jacek snuł opowieści o widocznych budowlach takich jak m.in. zamku, Wzgórzu Trzech Krzyży i innych. Potem przyszedł czas na rynek kazimierski, który przygotowywał się na odbywające się imprezy, a więc był bardzo zastawiony ale mimo to mogliśmy podziwiać z XVII wieku kamienice Przybyłów z bogato zdobionymi fasadami. Dalej przyszedł czas na dzielnicę żydowską i po przejściu ul. Krzywe Koło dotarliśmy do kościoła farnego pw. św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja Apostoła z XIV w.  Obecnie ma renesansowy wygląd po przebudowie na początku XVII w. We wnętrzu znajdują się unikatowe organy z 1620 roku oraz bogatą stiukową dekorację sklepienia kościoła. Po takich atrakcjach i zmęczeniu nastąpiła chwila oddechu i możliwość regeneracji na smacznym posiłku. Zdyscyplinowana grupa diabetyków odjechała z Kazimierza do Puław.

W Puławach celem zwiedzania była siedziba Książąt Czartoryskich, zwaną Polskimi Atenami, gdzie panowało ożywione życie artystyczne. Oglądaliśmy Klasycystyczny Pałac Czartoryskich z lat 1785 – 1810 gdzie powitały nas głośnymi krzykami pawie, rozkładając wspaniałe wachlarze swych ogonów. Obecnie to siedziba Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa.

Największą atrakcją jest obecnie park, któremu zasadniczy kształt na przełomie XVIII i XIX w. nadała Księżna Izabela Czartoryska. W parku nie mogliśmy nie zauważyć Świątyni Sybilli wzorowanej na Świątyni Westy z Tivoli, gdzie Księżna Czartoryska urządziła w 1801 r. pierwsze  polskie muzeum, w którym gromadziła pamiątki historyczne. Obok w Domu Gotyckim eksponowała dzieła sztuki m.in. słynną Damę z gronostajem Leonardo da Vinci. Tuż przed powstaniem listopadowym zbiory wywieziono do Paryża, a w 1876 stały się zaczątkiem Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Kres świetności puławskiej rezydencji położyła klęska powstania listopadowego. Ks. Adam Jerzy Czartoryski udał się na emigrację, a jego dobra skonfiskowano. Tutaj muszę dodać, że pan Jacek przez długi czas malował obrazy z tych czasów zadziwiające historie o Księżnej Czartoryskiej, która bardzo sprytnie prowadziła politykę historyczną ówczesnej Polski.

Nastąpił czas powrotu do Częstochowy, wszyscy żałowali, że to już koniec, mając nadzieję na powtórzenie podobnych przeżyć w przyszłym roku. Do Częstochowy dotarliśmy o godz. 21.00

Członkowie Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków Oddziału Miejskiego w Częstochowie serdecznie dziękują Prezydentowi Miasta Krzysztofowi Matyjaszczykowi oraz Dyrekcji Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Częstochowie za pomoc w dofinansowaniu w/w zadania. Dzięki temu nasi członkowie nawiązali wzajemne więzi emocjonalne, które zmniejszają poczucie osamotnienia oraz zapomnienia o chorobie i wszystkich trudności z nią związanych.

Zbigniew Wawrzyńczak
Prezes Oddziału Miejskiego PSD Częstochowa

Przejdź do treści