Geny czy środowisko – co ma większy wpływ na genezę cukrzycy typu 2? Czy są jakieś nowe badania w tym zakresie?

W kwestii czynników ryzyka prowadzących do rozwoju cukrzycy typu 2 nie mamy żadnego przełomu. Jest to choroba powodowana przede wszystkim stylem życia. Sprzyjają jej nadwaga i otyłość, stres, brak aktywności fizycznej. Jednocześnie cukrzyca jest determinowana genetycznie. Statystyki pokazują, że jeśli diabetykiem jest jeden z rodziców, to ryzyko wystąpienia cukrzycy u dziecka sięga aż 40-50%. Do dzisiaj jednak nie odkryto, które geny odpowiadają za skłonność do cukrzycy. Być może genetycznie mamy predyspozycje jedynie do zaburzeń metabolicznych – dyslipidemii, nadciśnienia, nadwagi, a dopiero one zwiększają ryzyko zachorowania na cukrzycę.

Jak wygląda statystyczny pacjent, który dowiaduje się, że ma cukrzycę typu 2?

Wśród nowo zdiagnozowanych osób z cukrzycą typu 2 około 50% jest otyłych a u 90% stwierdza się  nadwagę. Można zauważyć prawidłowość, że im ktoś ma wyższe BMI, tym zaburzenia metaboliczne pojawiają się wcześniej. Kiedyś diagnozowaliśmy cukrzycą głównie po 65. roku życia, od kilkunastu lat mamy w dużo większym stopniu do czynienia z pacjentami po 45 roku życia. Osoba, u której wykrywa się cukrzycę często ma też nadciśnienie, zaburzenia lipidowe lub jest obciążona powikłaniami sercowo-naczyniowymi.

Czy cukrzyca typu 2 częściej jest rozpoznawana na podstawie objawów (które jak wiemy nie są bardzo nasilone) czy przypadkiem, przy okazji innych badań?

Zarówno w Polsce jak i na całym świecie ciągle jeszcze cukrzyca bywa diagnozowana przy okazji innych badań lub hospitalizacji sercowonaczyniowych. Pacjent trafia do szpitala z powodu zawału, udaru lub wysokiego ciśnienia tętniczego, ma wykonywane rutynowe badania i okazuje się, że ma hiperglikemię. Zdarza się też, że o cukrzycy pacjenci dowiadują się przy okazji wizyt u innych specjalistów, do których zgłosili się z powodu owrzodzeń na skórze czy trudno gojących się ran lub nawracających infekcji moczopłciowych, nie łączonych objawowo z wysokim poziomem cukru. Z wyżej wymienionych przyczyn konieczna jest edukacja w zakresie łagodnych objawów cukrzycy typu 2. Zalicza się do nich: zmęczenie, zaburzenia snu i koncentracji, oraz rozdrażnienie. Takich symptomów nie należy usprawiedliwiać nadmiarem pracy, tylko trzeba skontrolować cukier.

Jak pacjenci reagują na diagnozę? Czy wiedza, co do niej doprowadziło?

Najczęściej spotykaną pierwszą reakcją jest zdumienie – jak to cukrzyca, skoro nikt w rodzinie na nią nie chorował? W odniesieniu do świadomości przyczyn, pacjenci dzielą się na dwie grupy: jedni przyznają, że lubią jeść, jedzą tłusto, nie ruszają się, więc też rozumieją, dlaczego zachorowali, a drudzy twierdzą, że prawie nic nie jedzą, a tyją, więc i cukrzyca jest dla nich ogromnym zaskoczeniem. Osoby, które zdają sobie sprawę ze swoich złych nawyków na hasło „cukrzyca” często mobilizują się do walki o poprawę stanu zdrowia. Połączenie diety ze zwiększonym wysiłkiem fizycznym oraz niewielkimi dawkami leków daje bardzo dobre efekty. Natomiast z pacjentami tyjącymi „od powietrza” pracuje się znacznie trudniej.

Jak zachęca Pani swoich pacjentów do redukcji masy ciała?

Redukcja masy ciała nie jest prosta. Po 30 roku życia metabolizm u każdego człowieka spowalnia i im jesteśmy starsi tym więcej wysiłku trzeba włożyć w to, żeby schudnąć. Nie jestem zwolenniczką radykalnych diet, one nie przynoszą spodziewanych efektów długoterminowych. Nie mam też złudzeń, że osoba po 60. roku życia, która całe życia jadła zupę zabielaną śmietaną, nagle rozsmakuje się w kiełkach i komosie ryżowej i wcale tego od niej nie oczekuję. Zachęcam pacjentów do regularnych, ale mniejszych ilościowo posiłków oraz by nie dopuszczali do uczucia głodu. Jeśli zaczynamy jeść dopiero wtedy, gdy jesteśmy głodni to znaczy, że nasza wątroba już uwalnia do krwi zapasy glukozy. Organizm trzeba nauczyć, że nie musi nic magazynować, ponieważ na czas otrzyma odpowiednią ilość energii. To są takie proste zasady, zgodne ze zdrowym rozsądkiem. Przecież wszyscy wiemy, że jak siadamy do posiłku głodni, to zawsze zjemy więcej niż potrzebujemy, więc tego unikajmy. Problemem zdecydowanej większości pacjentów z cukrzycą typu 2 jest insulinooporność, czyli wysoki poziom insuliny, która nie działa prawidłowo. Insulina jest hormonem, który stymuluje apetyt. Jedynym skutecznym lekarstwem jest wysiłek fizyczny, nie codzienna gonitwa związana z pracą i obowiązkami, ale aktywność dla relaksu.

Jakie znaczenia ma to, czy podczas aktywności jesteśmy zestresowanie czy nie?

W stresie wydzielane są hormony, takie jak adrenalina, które podnoszą poziom cukru we krwi i zwiększają insulinooporność. Podczas takiego wysiłku tracimy znacznie mniej kalorii niż przy takim, który jest przyjemnością. Dlatego trzeba znaleźć czas na aktywność, nieskażoną stresem.

Czy w Polsce mamy już problem dzieci i młodzieży z cukrzycą typu 2, czy nadal jest to problem osób w średnim wieku i seniorów?

Polska jest niestety w czołówce krajów, w których przyrost masy ciała u dzieci i młodzieży jest największy. To ogromne tempo wzrostu nadwagi i otyłości u dzieci przekłada się też na zwiększone ryzyko cukrzycy typu 2 w tej grupie. Kiedy zaczynałam pracę jako diabetolog, mówiło się, że tylko około 3% populacji do 15 roku życia ma cukrzycę typu 2. Teraz źródła podają, że zaburzenia gospodarki węglowodanowej (jeszcze nie cukrzyca, ale już nie prawidłowe glikemie) dotyczą 8-45% dzieci i młodzieży. O ile uważam, że u dorosłych nie da się radykalnie zmienić diety, o tyle u dzieci i młodzieży należy kształtować prawidłowe nawyki żywieniowe. W wielu rodzinach jest kładziony zbyt duży nacisk na tak zwane zdrowe odżywianie – dziecko ma mnóstwo zakazów jedzeniowych, a gdy staje się nastolatkiem z nawiązką rekompensuje sobie dotychczasowy sposób odżywiania, opierając dietę na fast foodzie i słodyczach. Jedzenie powinno być nie tylko zdrowe, ale i przyjemne. Nie powinno się posługiwać słowem „dieta”, które kojarzy się nadmierną dyscypliną, ale bardziej przyjaznym pojęciem zdrowego żywienia dotyczącym zarówno osób z cukrzycą, jak i zdrowych. Wszystkim potrzebny jest regularny wysiłek fizyczny. Nie jesteśmy w stanie być szczupli i zdrowi bez aktywności. Jedzenie to nie tylko znienawidzone kalorie, to przede wszystkim energia do życia, glukoza dla mózgu, zdrowe kwasy tłuszczowe dla prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego i białko dla mięśni. Młodzież woli drogę na skróty – białko w formie modnych odżywek oraz inne preparaty niewiadomego często pochodzenia traktowane są jako zbilansowany posiłek zawierający wszelkie składniki odżywcze w przeciwieństwie do tradycyjnych artykułów spożywczych, pełnych „szkodliwego glutenu” i „niebezpiecznego cholesterolu”. A to tak nie działa…

Skip to content