Mam przyjemność obserwowania rynku farmaceutycznego i polityki refundacyjnej od dwóch dekad. Widać wyraźnie, że łatwiej jest podejmować decyzje, które dotyczą mniejszej liczby pacjentów. Większym wyzwaniem są choroby częste, jak np. cukrzyca – zauważa prof. Maciej Niewada, prezes Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego (PTF).

Jak tłumaczy prof. Niewada, w przypadku częstych chorób liczba pacjentów jest duża, w związku z czym podejmowanie decyzji o refundacji w tych obszarach terapeutycznych jest trudne.

Zapytany o problem braku refundacji nowoczesnych leków w cukrzycy, szef PTF tłumaczy, że w kilku ostatnich latach “widać brak odwagi” w tej kwestii.

Wyjaśnia ponadto, że portfolio refundowanych leków do stosowania doustnego przed włączeniem do leczenia inuliny jest ograniczone do metforminy, pochodnych sulfonylomocznika i rzadko stosowanej akarbozy. Według profesora wiadomo z praktyki, że włączenie leczenia insuliną jest opóźniane.

“To powoduje pogorszenie kontroli glikemii i wpływa na rokowanie pacjentów. Dobrze byłoby, gdyby można było tak uplasować nowoczesne terapie w ścieżce terapeutycznej, aby z jednej strony wypełnić to opóźnienie do włączenia insuliny, a z drugiej strony – zastąpić insulinę” – czytamy w rozmowie profesora z “Rzeczpospolitą”.

Prof. Niewada podpowiada, że taki efekt mogłyby dawać nowoczesne leki inkretynowe, które wpływają na wydzielanie insuliny endogennej, a więc produkowanej przez organizm, oraz leki z grupy inhibitorów SGLT-2, które, z kolei, hamują wchłanianie glukozy.

“Jeżeli najwięcej wydajemy na insuliny, to pewnie najefektywniej będzie, jeśli będziemy tak stosować nowoczesne leki, by zmniejszać zapotrzebowanie właśnie na insulinę albo opóźniać jej włączenie. To ma szansę przynieść największe oszczędności” – konstatuje w “Rzeczpospolitej”.

Źródło: Rzeczpospolita/Rynek Zdrowia

Skip to content