Hipoglikemia – temat dobrze znany, każdemu diabetykowi. Ale niestety nie zawsze dobrze rozumiany. Zachęcamy do niepowielania mitów na temat niedocukrzeń, a przede wszystkim do dokładania wszelkich starań, żeby ich unikać.
MIT: Hipoglikemia może skutkować utratą przytomności, ale nie prowadzi do powikłań narządowych
FAKT: Zbyt niski poziom cukru we krwi to nie tylko niebezpieczeństwo „tu i teraz”. To stan, który podobnie jak hiperglikemia, ma odległe skutki dla zdrowia.
O ile nadmiar cukru jest najbardziej szkodliwy dla naczyń krwionośnych w oczach, nerkach oraz systemie nerwowym, o tyle zbyt niski poziom cukru we krwi w odległej perspektywie najbardziej niekorzystnie wpływa na centralny układ nerwowy. Przewlekłe komplikacje hipoglikemii to m.in.:
• dysfunkcje autonomicznego układu nerwowego,
• uszkodzenia centralnego układu nerwowego,
• nasilenie powikłań sercowonaczyniowych,
• zaburzenia rytmu serca.
To z tego powodu u osób starszych, z wieloletnim przebiegiem cukrzycy, które słabiej odczuwają spadki cukru, największym wyzwaniem terapii są hipoglikemie, a nie hiperglikemie. Niedocukrzenia znacząco zwiększają ryzyko incydentów sercowych, mogą być pośrednią przyczyną zawału lub udaru.
MIT: Hipoglikemia to dobra okazja, by w końcu zjeść coś słodkiego
FAKT: Hipoglikemia to stan, który wymaga leczenia, a lekarstwem są w tym przypadku cukry proste w postaci glukozy a nie czekoladowego batona. Słodycze, które zawierają czekoladę czy orzechy podnoszą glikemię umiarkowanie szybko, bo wchłanianie glukozy jest spowalniane przez tłuszcz. Cukierki typu karmelki wymagają czasu, by się rozpuściły, zawsze jest też ryzyko zadławienia nimi. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest porcjowana glukoza w żelu, tabletkach czy sztabkach. Nie tylko najszybciej podnosi cukier, ale też łatwo obliczyć, ile jej przyjęliśmy. Błędem, który należy szczególnie piętnować jest celowe doprowadzanie do hipoglikemii, by zjeść coś słodkiego. Nic natomiast nie stoi na przeszkodzie, by od czasu do czasu zaplanować sobie zjedzenia ciastka czy lodów, przeliczyć ile zawierają węglowodanów i podać na nie odpowiednią dawkę insuliny.
MIT: Nieświadomość hipoglikemii to zjawisko, które występuje wyłącznie u małych dzieci
FAKT: U najmłodszych pacjentów z cukrzycą zwykle nie występuje zjawisko nieświadomości hipoglikemii, dzieci albo nie potrafią poinformować rodziców, że gorzej się czują, albo nie wiedzą jeszcze, że objawy niedocukrzenia, które odczuwają są czymś nieprawidłowym. Natomiast nieświadomość hipoglikemii to stan, w którym pacjent nie czuje żadnych objawów niedocukrzenia, nawet przy bardzo niskich wartościach glikemii. Jednym z czynników zwiększających ryzyko nieświadomych hipoglikemii jest neuropatia cukrzycowa, a w szczególności uszkodzenia autonomicznego układu nerwowego. To sprawnie działające nerwy autonomiczne „informują” układ hormonalny, że należy wydzielić hormony stresu, dzięki którym pojawiają się takie objawy jak drżenie rąk czy niepokój, a następnie wątrobę i mięśnie, że powinny uwolnić zapasy glukozy. Kiedy nerwy autonomiczne są uszkodzone, ten system ostrzeganie przestaje działać, a organizm nie wie, że poziom cukru jest niski, sam na niego nie reaguje i nie pojawiają się objawy tego stanu.
MIT: Ciężka hipoglikemia może doprowadzić do śpiączki cukrzycowej
FAKT: Ciężka hipoglikemia może skutkować utratą przytomności z powodu deficytu glukozy we krwi. Nie jest to jednak śpiączka cukrzycowa. Ten termin odnosi się do stopniowego tracenia świadomości w wyniku bardzo dużej hiperglikemii i zakwaszenia organizmu. Warto mieć tego świadomość, że diabetyk może być nieprzytomny zarówno przy skrajnie niskim, jak i skrajnie wysokim poziomie glukozy. To bardzo ważne, bo metody postępowania w obydwu sytuacjach są skrajnie różne. Obecnie do śpiączki cukrzycowej dochodzi niezwykle rzadko, a i utrata przytomności z powodu hipoglikemii przestaje być częstym powikłaniem insulinoterapii. Wszystko to dzięki współczesnym możliwościom leczenia cukrzycy.
Jak możemy minimalizować liczbę niedocukrzeń?
Przy intensywnym leczeniu insuliną, niezależnie od metody jej podawania, niedocukrzenia są nieuniknione. W końcu na ulotce każdej insuliny są one wymieniane, jako bardzo częsty skutek niepożądany leczenia. Ale przy obecnych metodach samokontroli cukrzycy wreszcie zaczynamy mieć nad nimi realną kontrolę. Doświadczenia pacjentów pokazują, że systemy do ciągłego monitorowania glikemii pozwalają znacznie ograniczyć liczbę epizodów niedocukrzenia. A jeśli nawet się one zdarzą, to raczej są to niewielkie spadki poniżej normy, a nie ciężkie hipoglikemie, stanowiące zagrożenie dla życia.
Główną funkcją CGM-ów, która pomaga zapanować nad spadkami cukrów są strzałki trendów, które wraz z wartością aktualnej glikemii dają nam pełny obraz sytuacji i pozwalają podejmować odpowiednie decyzje terapeutyczne. Jeśli obserwujemy u siebie trend spadkowy przy wartościach glikemii zbliżających się do granicy normy dla prawidłowego cukru, wówczas możemy zareagować z wyprzedzeniem – podać odpowiednią ilość glukozy (0,5 WW-1WW) i nie dopuścić do hipoglikemii. Dzięki CGM-om po raz pierwszy w historii leczenia cukrzycy możemy być o krok przed chorobą, a nie tylko reagować post fatum na różne nieprawidłowości.
Niebagatelne znaczenie dla unikania niedocukrzeń ma też możliwość wglądu w cukry 24 godziny na dobę. Dzięki temu możemy bardzo dobrze poznać własny organizm i jego reakcje na aktywność fizyczną, określone posiłki, stany podgorączkowe, stres itp. Tę wiedzę możemy następnie wykorzystywać, by jak najlepiej zarządzać swoją cukrzycą.