Sytuacja pacjentów diabetologicznych w systemie ochrony zdrowia była tematem środowego (2 kwietnia) posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Cukrzycy. W jego trakcie eksperci podkreślali, że cele terapeutyczne osiągają tylko świadomi chorzy, którzy przestrzegają zaleceń lekarskich.
Dr Beata Stepanow, specjalistka w dziedzinie pielęgniarstwa diabetologicznego, zwracała uwagę, że potencjał jej środowiska nie jest realnie wykorzystywany w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej. Odnosząc się do danych Ministerstwa Zdrowia, z których wynika, że w ciągu 4 lat (2020-2024) wydatki na pacjenta z cukrzycą wzrosły o 100 proc. (z 1,5 mld zł do blisko 3 mld zł), komentowała, że koszty porad pielęgniarskich w AOS-ie stanowią jednak znikomy procent wydatków NFZ w tym obszarze. Chociaż – jak zaznaczyła – edukacja takiego pacjent jest kluczowa. – Wiedza pacjenta na temat swojej choroby i chęć podjęcia przez niego leczenia jest najważniejsza dla osiągnięcia sukcesu w terapii – podkreślała.
Dr Stepanow podkreślała, że w opiece ambulatoryjnej pielęgniarki powinny przede wszystkim edukować pacjentów pierwszoplanowych zaraz po tym, jak ci usłyszą diagnozę. – Dziś przepisy NFZ nie pozwalają, by osoba, która opuszcza gabinet lekarza, rozpoczyna nowy etap bardzo trudny w swoim życiu, od razu skorzystała z porady pielęgniarskiej z zakresu edukacji – mówiła i tłumaczyła, że to nie jest zgodne z ideą odwróconej piramidzie świadczeń, czyli przyjmowania coraz większej liczby pacjentów pierwszorazowych.
Dodała, że pielęgniarki mają możliwość przyjąć pacjenta tego samego dnia co lekarz, aby to im umożliwić, wystarczy odpowiednie zarządzenie prezesa NFZ. Jak przekonywała, włączenie edukacji pacjentów pierwszorazowych jest opłacalne w długoterminowej perspektywie, bo od początku chory ma szansę na uzyskanie wyrównania metabolicznego, co jest możliwe poprzez utrzymanie odpowiednich poziomów glikemii, lipidów i ciśnienia tętniczego.
Specjalistka tłumaczyła, że brak wiedzy w tym zakresie to droga do powikłań. – Chorzy mylą insuliny, trafiają na SOR, to pociąga także dodatkowe koszty – podsumowała.
Źródło: www.pulsmedycyny.pl