“W kinie, w Lublinie – kochaj mnie” tak śpiewał swojego czasu zespół Brathanki. W tym mieście będącym stolicą województwa naprawdę można się zakochać. Bogata historia oraz wielokulturowe położenie stanowią o jego szczególnych walorach. Znalazło to swoje szczególne odbicie w różnorodnej architekturze, topografii, a także wpłynęło na jego rozwój społeczno-kulturowy. Dzięki temu miasto jest niezwykle atrakcyjne, nie tylko dla turystów, ale także filmowców.

Wyjechaliśmy z Drzewicy o godzinie 7:00, aby już po 3 godzinach trasy spotkać się z Panią przewodnik …, która czekała na nas na parkingu pod zamkiem, od którego rozpoczęliśmy zwiedzanie Lublina. Podchodząc schodami do góry zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie. Już przed bramą rozciągała się piękna panorama, ale to był dopiero początek widoków i bogatej historii.

Weszliśmy do Muzeum Narodowego w Lublinie – właśnie taką rolę pełni dzisiaj wspomniany zamek. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od kaplicy Pw Świętej Trójcy, będącej jednym z najcenniejszych zabytków sztuki średniowiecznej w Polsce i w Europie. Doskonałe zespolenie gotyckiej architektury z bizantyńsko-ruską polichromią wnętrza czynią z niej zabytek unikatowy w skali międzynarodowej. Przechodząc do kolejnego zachowanego obiektu spośród zespołu zamkowego – wieży zatrzymaliśmy się przy makiecie, która obrazowała plan miasta na przełomie dziejów. Donżon to najstarsza zachowana budowla wzgórza zamkowego. Została wzniesiona na jego południowym zboczu prawdopodobnie w 2. połowie XIII wieku jako wieża obronno-mieszkalna. Pełniła przede wszystkim funkcje militarne, ale służyła również jako schronienie w razie niebezpieczeństwa. Od roku 2012 znajduje się na niej taras widokowy, z którego podziwialiśmy katedrę, stare miasto, ale również nową część Lublina.

Czas wyruszyć na starówkę, przechodząc przez most doszliśmy do Bramy Grockiej. Rynek Starego Miasta został wytyczony ponad 700 lat temu. Zatrzymaliśmy się przy pozostałościach kościoła św. Michała Archanioła. Z tego miejsca mogliśmy ponownie spoglądać na zamek. Widzieliśmy również Trybunał Koronny, gdzie rozpoczyna się 300 metrowa trasa podziemna.

Oglądając malownicze kamieniczki, słuchając historii opowiadanych przez przewodnik zatrzymaliśmy się w Kościele Dominikanów – oprócz bazyliki przeszliśmy wśród klasztornych krużganków, gdzie znajduje się historyczna Sala Unii Lubelskiej oraz Skarbiec. W Skarbcu dostępna była stała wystawa: “Klasztor w sercu miasta. Dzieje i skarby lubelskich dominikanów”.

Ponownie szliśmy starówką, tym razem mijając obiekt którego według legendy lepiej nie dotykać – jest to Kamień Nieszczęścia. Przyniósł on między innymi złą passę piekarzowi, budowniczym kościoła na który z czasem zabrakło funduszy, czy budowanej prochowni.

Odwracamy się od kamienia i idziemy przez bramę wieży Trynitarskiej, w której znajduje się Muzeum Archidiecezji Lubelskiej. Jej wysokość to 60 m – aby obejrzeć miasto z góry musimy pokonać 207 schodków. Tuż obok wieży znajduje się Archikatedra Lubelska. Kościół pod wezwaniem świętych Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty wybudowany został w latach 1586-1604, z myślą o przybyłym wówczas do Lublina zakonie jezuitów. Weszliśmy do środka, aby przyjrzeć się bliżej iluzjonistycznym polichromiom oraz wspaniałemu wyposażeniu świątyni.

Podsumowaniem zwiedzania był wspólny obiad. Przyszedł czas aby pożegnać się z Panią przewodnik, ale jak uzgodniliśmy w Lublinie jeszcze się spotkamy bo nie wszystkie miejsca udało się odwiedzić.

Wyjazd zakończyliśmy mszą świętą, którą odprawił Kapelan Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków Koła w Drzewicy Ksiądz Mariusz Pałgan w Kościele Pw św. Piotra Apostoła. W tym miejscu mieliśmy się pożegnać z Lublinem, jednak gościnni księża zapoznali nas z przewodnik – zwiedziliśmy podziemia kościoła oraz sale poświęcone pamięci Księdza Jerzego Popiełuszki.

Dziękujemy wszystkim za udział w wyjeździe, jednocześnie zapraszając w dalszą planowaną podróż, tym razem do Kowna i Wilna gdzie planujemy pojechać pociągiem ze stacji Opoczno Południe.

Włodzimierz Pomykała
Prezes Koła PSD w Drzewicy

Skip to content