Dziś cukrzyca nie jest już wyrokiem śmierci. Ale to wciąż choroba przewlekła i wymagająca. Jak ją leczyć, by uniknąć powikłań i zapewnić sobie komfort funkcjonowania na co dzień, mówi dr n. med. Anna Jeznach-Steinhagen.

Coraz lepiej potrafimy leczyć cukrzycę, ale zamiast zmniejszenia liczby chorych, liczba zachorowań rośnie. Dlaczego tak się dzieje?

Cukrzyca nie jest dziś chorobą śmiertelną, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że znacznie zwiększa ryzyko przedwczesnej śmierci. Głównym winowajcą jest styl życia: zbyt kaloryczna dieta złożona z wysoko przetworzonych produktów i mała aktywność fizyczna. Nasz organizm wciąż przystosowany jest do mniejszej ilości kalorii i większej dawki ruchu. Ewolucja nie nadąża za zmianami cywilizacyjnymi. Współczesny styl życia plus predyspozycje genetyczne dają więc efekt w postaci cukrzycy. Bo geny też odgrywają rolę: nie każda osoba otyła i mało aktywna fizycznie zachoruje na cukrzycę. Jednak nadmiar kilogramów zdecydowanie zwiększa takie ryzyko, szczególnie jeśli nałoży się na genetyczne dziedzictwo.

Zdarza się, że na cukrzycę typu 2 zachoruje osoba szczupła, w której rodzinie występowała choroba?

Tak, ale bardzo rzadko. Przekroczenie pewnej masy ciała jest czynnikiem wyzwalającym pojawienie się choroby.

Dlaczego cukrzyca jest taka groźna?

Przede wszystkim zwiększa ryzyko chorób układu krążenia, które są w Polsce główną przyczyną zgonów. Schorzenia sercowo-naczyniowe wśród diabetyków występują aż cztery razy częściej niż w przypadku pozostałej populacji. Stale podwyższone stężenie glukozy przyspiesza powstawanie miażdżycy, która przyczynia się do zawałów serca i udarów mózgu. Poza tym u osób z cukrzycą rośnie też prawdopodobieństwo zachorowania na niektóre nowotwory, zwłaszcza jelita grubego czy trzustki. Powikłania dotyczą również małych naczyń, co może prowadzić do utraty wzroku na skutek retinopatii czy makulopatii cukrzycowej, a także do stopy cukrzycowej. Niedokrwienie kończyny może spowodować konieczność jej amputacji. Powikłaniem jest też nefropatia cukrzycowa, niekiedy skutkująca niewydolnością nerek i potrzebą dializowania.

Czy te powikłania zawsze występują w cukrzycy?

Nie, to kwestia indywidualna. Cukrzyca musi być wykryta i leczona na wczesnym etapie choroby, a w Polsce dużo przypadków wykrywanych jest naprawdę późno. Często pacjent dowiaduje się o chorobie, gdy stężenie glukozy we krwi sięga 500–700 mg/dl (norma wynosi 70–99 mg/dl). W takiej sytuacji zdarza się, że wraz z rozpoznaniem cukrzycy pacjent ma już zdiagnozowane powikłania wynikające z choroby. Oznacza to, że stan podwyższonego stężenia glukozy we krwi trwał 8–10 lat. Zazwyczaj jednak, gdy cukrzyca jest dobrze prowadzona i rozpoznana przed wystąpieniem jakichkolwiek powikłań, mamy szansę znacznie je opóźnić lub w ogóle uniknąć komplikacji zdrowotnych.

Skąd to późne rozpoznawanie cukrzycy?

Przede wszystkim cukrzyca nie boli i bardzo długo nie daje żadnych dolegliwości. A objawy, które mogą świadczyć o podwyższonym stężeniu glukozy są mało specyficzne. To zwiększony apetyt, przyrost masy ciała, senność, zmęczenie, trudniej gojące się rany, nawracające infekcje, np. układu moczowego, choroby przyzębia. Każdy może być sygnałem świadczącym o podwyższonym stężeniu glukozy, ale jednocześnie można wytłumaczyć go na wiele różnych innych sposobów. Charakterystyczne dla cukrzycy wzmożone pragnienie i oddawanie moczu występują już przy wyższych stężeniach glukozy.

Jak w takim razie rozpoznać cukrzycę?

Każda osoba po 45. roku życia powinna raz na trzy lata oznaczyć stężenie glukozy we krwi. Osoby z grup ryzyka powinny to badanie wykonywać regularnie. Dotyczy to kobiet, które chorowały na cukrzycę ciążową, urodziły dziecko powyżej czterech kilogramów, osób z nadwagą i otyłością, ze schorzeniami kardiologicznymi, nadciśnieniem tętniczym, mało aktywnych fizycznie i tych, u których w rodzinie występuje już cukrzyca. To pokaźna grupa. Cukrzycę rozpoznajemy po dwukrotnym badaniu stężenia glukozy we krwi, gdy jego wynik jest wyższy niż 126 mg/dl lub gdy rezultat testu obciążenia glukozą przekracza 200 mg/dl. Kiedy stężenie glukozy we krwi wynosi między 100 a 125 mg/dl, mamy do czynienia ze stanem przedcukrzycowym.

Czy wcześnie rozpoznaną i dobrze leczoną cukrzycę da się całkowicie wyleczyć?

Cukrzyca jest chorobą niewyleczalną, ale zaleczalną. Jeśli mamy do czynienia z osobą na wstępnym etapie choroby, która zmieniła dietę, zredukowała masę ciała, zaczęła być aktywna fizycznie, to możemy sukcesywnie zmniejszać dawki leków, a nawet je odstawić. Ale taki pacjent nadal choruje na cukrzycę, tylko w jego przypadku lekarstwem jest dieta i aktywność. W momencie porzucenia zdrowego stylu życia, tak jak po odstawieniu leku, choroba znów się ujawnia. W tym roku Amerykanie opublikowali badania, podczas których diabetycy stosowali niskokaloryczną dietę. Prawie wszyscy z uczestników znacznie schudli i nie musieli przyjmować leków.

Co zrobić, by nie zachorować?

Należy zdrowo żyć. Nie dopuścić do otyłości lub schudnąć, gdy mamy nadwagę. Dieta przeciwdziałająca cukrzycy (i stosowana, gdy choroba już wystąpi) to sposób odżywania oparty na piramidzie żywienia, wzorowana na diecie śródziemnomorskiej o niskim indeksie glikemicznym. Należy unikać słodyczy i wysoko przetworzonych produktów. A także zadbać o odpowiednią dawkę ruchu. Wysiłek fizyczny ułatwia utrzymanie szczupłej sylwetki (lub odchudzanie) i sam w sobie obniża stężenie glukozy we krwi.

Jak dziś leczy się cukrzycę?

Każdy etap cukrzycy leczymy dietą i aktywnością fizyczną. Gdy choroba jest na wczesnym etapie, podajemy metforminę – lek regulujący gospodarkę węglowodanową i zwiększający wrażliwość tkanek na działanie insuliny. Z czasem trzeba dołożyć inne leki obniżające poziom glukozy we krwi poprzez zwiększanie wydzielania insuliny przez trzustkę – to albo starszej generacji pochodne sulfonylomocznika, albo nowsze leki inkretynowe. Inkretyny są bezpieczniejsze, bo nie wywołują niedocukrzeń. Po kilku latach terapii zwykle należy dołączyć insulinę, bo trzustka chorego nie produkuje już jej w wystarczającej ilości. Czasami, gdy chory rzeczywiście bardzo o siebie dba, ten okres można wydłużyć do kilkunastu lat.

Jakie technologiczne rozwiązania pomagają dziś choremu na cukrzycę?

Dla osób, którym trudno jest zinterpretować wyniki oznaczenia poziomu glukozy we krwi, stworzono glukometry pokazujące, również za pomocą kolorów, poziom za niski, właściwy i za wysoki. Istnieją też urządzenia, zrzucające za pośrednictwem bluetootha wyniki pomiarów do aplikacji w smartphonie, która tworzy wykresy dobowe stężenia glukozy. Dziś pacjent nie musi już prowadzić dzienniczka kontroli, urządzenia prowadzą go za niego. Za pomocą systemu FreeStyle Libre można mierzyć stężenie glukozy przez ubranie. Wcześniej należy tylko umieścić na ramieniu specjalny czujnik działający 14 dni.

Coraz częściej się słyszy o insulinooporności. Czy to choroba, czy zwiększone ryzyko cukrzycy?

Insulinooporność, czyli odporność komórek na insulinę to nie cukrzyca. Można nazwać ją stanem przedcukrzycowym, bo nieleczona może po latach doprowadzić do cukrzycy. Nie daje specyficznych objawów, ale warto zwrócić uwagę na takie symptomy jak ciemne rogowacenie w fałdach skóry, nadwaga, trudności ze schudnięciem mimo diety i aktywności, napady głodu, senność po posiłkach, spadek witalności. Warto wiedzieć, że niektóre zaburzenia hormonalne – takie jak zespół policystycznych jajników czy niedoczynność tarczycy – sprzyjają insulinooporności. Leczy się ją dietą o niskim indeksie glikemicznym oraz włącza metforminę.

Źródło: www.medexpress.pl

Skip to content