Polska jest obecnie na światowym poziomie leczenia schorzeń plamki – mówi prof. dr hab. n. med. Robert Rejdak, kierownik Kliniki Okulistyki Ogólnej i Katedry Okulistyki Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, z którym rozmawiamy o programie lekowym dla pacjentów z cukrzycowym obrzękiem plamki.
Dlaczego odrębne dotąd programy leczenia cukrzycowego obrzęku plamki i zwyrodnienia plamki związanego z wiekiem połączono w jeden? Czy jest to słuszna decyzja?
Stworzenie jednego programu lekowego dla pacjentów z cukrzycowym obrzękiem plamki (DME) oraz zwyrodnieniem plamki związanym z wiekiem (AMD) to udogodnienie organizacyjne. Okulistyczna opieka nad chorymi ze schorzeniami plamki to działalność kompleksowa, która powinna opierać się na możliwie najwcześniejszej diagnostyce i jak najkrótszym czasie od postawienia diagnozy do wszczęcia leczenia. Połączenie tych programów pozwala nam na takie właśnie kompleksowe leczenie chorób plamki w populacji, w oparciu o podobne narzędzia i metody diagnostyczne. Ponadto w leczeniu DME i AMD wykorzystujemy w większości takie same leki. Specjalistyczne ośrodki, które prowadzą to leczenie będą mogły pomóc większej grupie pacjentów. Dlatego uważam połączenie dwóch programów lekowych w jeden za bardzo korzystną i usprawniającą naszą pracę zmianę.
Czy ten sam pacjent może mieć stwierdzone zarówno zwyrodnienie plamki jak i obrzęk?
Co do zasady nie jest to ta sama grupa pacjentów, ale w praktyce pacjent z cukrzycą może mieć cukrzycowy obrzęk plamki, a także zwyrodnienie plamki związane z wiekiem. Czasami obraz jednej choroby przypomina drugą i dobrze mieć wszystkie narzędzia w ręku, aby je rozróżnić i zaproponować adekwatne leczenie. Jak ośrodek ma możliwość leczenia i jednej, i drugiej grupy pacjentów to tym lepiej dla chorych.
Program lekowy dla pacjentów z DME działa niecały rok. Czy Pana zdaniem spełnia on swoją rolę? Czy pacjenci z objawami DME bez problemów trafiają na ścieżkę terapeutyczną?
Z punktu widzenia mojej kliniki, gdzie bardzo oczekiwaliśmy na ten program i w momencie jego wejścia w życie z entuzjazmem rozpoczęliśmy leczenie pacjentów, wszystko działa bardzo sprawnie. Ale w skali całego kraju jest jeszcze sporo do zrobienia. Na pewno musi być budowana świadomość społeczna objawów chorób plamki, konsekwencji dla wzroku oraz możliwości ich leczenia. Teraz będzie nowy nabór ośrodków, które wejdą do programu lekowego. To bez wątpienia zadziała na korzyść pacjentów, zwiększy dostępność do leczenia.
Bardzo ważne są działania uświadamiające pacjentom, że są dzisiaj możliwości leczenia powikłań cukrzycowej choroby oczu i że są one skuteczne. Jednak w przypadku cukrzycowego obrzęku plamki jest to wyścig z czasem. Program lekowy powstał też po to, aby jak najwcześniej kwalifikować pacjentów do terapii. Im bardziej zaawansowane szkody poczyni cukrzycy w oczach, tym możliwości pełnego wyleczenia są mniejsze. Dlatego musi być rozwijana współpraca na linii lekarz rodzinny – diabetolog – okulista. Pochwalę się, że my na Lubelszczyźnie wprowadzamy pionierski program wczesnej diagnostyki cukrzycowego obrzęku plamki w oparciu o telemedycyną. Najpewniej ruszy on we wrześniu.
W jaki sposób można zdalnie wykryć cukrzycowy obrzęk plamki?
Standardowo obrzęk plamki diagnozuje się wykorzystując takie narzędzia jak: typowe badanie okulistyczne, zdjęcia dna oka, badanie OCT, angiografię fluoresceinową lub alternatywnie badanie angio-OCT. Badania te wykonuje się w gabinecie lekarza okulisty, do którego starsi pacjenci spoza dużych miast mają utrudniony dostęp. Stąd pomysł, by to „gabinet” docierał do nich.
Dysponujemy bardzo zaawansowanym sprzętem, jest to rodzaj mobilnego laboratorium badawczo-diagnostycznego. Będzie ono jeździło do lekarzy rodzinnych w małych miejscowościach, gdzie wykorzystując telemedycynę i sztuczną inteligencję będzie prowadzony screening pacjentów. Do zdalnej diagnostyki wzroku będzie wykorzystywana fundus kamera oraz aparatura do badania angio-OCT.
Te działania pomogą nam „wyłowić” chorych na wczesnych etapach schorzeń plamki i zaproponować im leczenie, kiedy jest jeszcze szansa na całkowite uratowanie wzroku. To też będzie budowało świadomość społeczną problemu.
Z tego co Pan mówi wynika, że i przed naszym Stowarzyszeniem jest ważne zadanie, by mówić o problemie DME i możliwościach jego leczenia.
Tak, inicjatywa organizacji pacjentów jest bardzo potrzebna, aby chorzy wiedzieli, że zostały dla nich stworzone bardzo dobre możliwości leczenia. Trzeba o tym jak najwięcej mówić. Świadomość, że szanse na leczenie są i że są one refundowane aktywuje samego chorego, który w momencie pojawienia się problemów ze wzrokiem zaczyna tej pomocy aktywnie szukać. To, że zostanie zwiększona liczba ośrodków realizujących program lekowy sprawi, że leczenie będzie bardziej dostępne także od strony logistycznej.
Czy to, co obecnie mamy w programie lekowym to światowy standard leczenia, czy w innych krajach można zrobić dla chorych DME więcej?
Obowiązujący od niespełna roku program opiera się na najnowszych metodach leczenia DME, a jednocześnie jest odpowiedzią na potrzebę społeczną zaopiekowania systemowego pacjentów z cukrzycą i chorobami plamki żółtej.
To sukces okulistyki, że nareszcie leczenie cukrzycowego obrzęku plamki jest zarówno ogólnodostępne dla pacjentów, jak i jest prowadzone na światowym poziomie. Terapia, o której rozmawiamy daje pacjentom szansę na utrzymanie widzenia, co z kolei zapewnia komfort życia rodzinnego i społecznego oraz nie przekreśla aktywności zawodową. W tej chwili jest to najbardziej nowoczesna i zaawansowana terapia, stosowana w takich samych schematach w Polsce jak i na świecie.
Czy sposób podawania leku – są to iniekcje do ciała szklistego – nie jest dla pacjentów bolesny i nieprzyjemny? Zastrzyk o oko jednak mocno działa na wyobraźnię…
Już ponad dekadę leczymy pacjentów w ten sposób i mogę zapewnić, że jest to procedura całkowicie „do przeżycia”, której nie trzeba się obawiać. Sam zabieg trwa kilka sekund, więcej czasu zajmuje diagnostyka i przygotowanie do podania preparatu. Znieczulenie gałki ocznej przy pomocy kropli jest wystarczające, pacjent praktycznie nie czuje ukłucia ani wprowadzania preparatu. W programie lekowym AMD leczonych było w ten sposób już ponad 50 tysięcy osób i o ile pierwszy zastrzyk mógł wywoływać obawy pacjentów, o tyle kolejne były przyjmowane ze spokojem. Bo do tej formy podawania leku naprawdę można się bez problemu przyzwyczaić. Warto zaznaczyć, że w programie lekowym jest też możliwość terapii sterydowej, podawanej raz na sześć miesięcy. W tym wypadku leczenie również nie jest bolesne, a jednocześnie jest też mniej kłopotliwe dla chorych.
Kiedyś cukrzyca była wyrokiem dla wzroku. Jak jest obecnie przy współczesnych możliwościach leczenia cukrzycowej choroby oczu i samej cukrzycy?
W krajach Europy Zachodniej, które wcześniej zapewniły pacjentom kompleksowe leczenie cukrzycy, problem utraty wzroku zmniejszył się znacznie już kilka lat temu. Z jednej strony zmieniły się możliwości leczenia cukrzycy, z drugiej dostępne są leki ratujące wzrok przy cukrzycowym obrzęku plami, ale też coraz lepsze metody leczenia innych postaci retinopatii. W rezultacie w Wielkiej Brytanii, która jest dla nas pewnym wzorcem postępowania nad pacjentem z cukrzycą, retinopatia cukrzycowa i cukrzycowy obrzęk plamki nie są pierwszą przyczyną wykluczenia zawodowego. A przez dekady tak było. To efekt skutecznego leczenia samej cukrzycy, szybkiej diagnostyki chorób oczu i dostępu do leczenia. I my w tej chwili zbliżamy się do tego. Usprawniamy diagnostykę i mamy program lekowy na światowym poziomie. Także nowoczesne leki przeciwcukrzycowe stają się coraz szerzej dostępne. To wszystko powinno sprawić, że zminimalizujemy problemy związane z powikłaniami ocznymi w cukrzycy. Wierzę, że jesteśmy na dobrej drodze.