Rozmowa portalu wiedzapacjenta.pl o wyzwaniach w leczeniu i samokontroli cukrzycy z Anną Śliwińską, Prezes Zarządu Głównego PSD.
W przypadku cukrzycy, która jest chorobą przewleką, tylko pacjent dobrze wyedukowany i zmotywowany do leczenia jest w stanie zapanować nad jej przebiegiem. Właściwa kontrola wymaga jednak edukacji i mobilizacji. Do rozmowy o wyzwaniach w leczeniu i samokontroli cukrzycy zaprosiliśmy Annę Śliwińską, prezes Zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków.
Sytuacja z pandemią koronawirusa uświadomiła nam jak wielką grupę stanowią osoby chore na cukrzycę. Co powinniśmy wiedzieć o tej chorobie przewlekłej, dlaczego nazywana jest „niezakaźną epidemią”?
Cukrzyca faktycznie została nazwana przez WHO pierwszą niezakaźną epidemią. Określenie to oddaje szybkość wzrostu populacji osób dotkniętych tą chorobą. W Polsce na cukrzycę choruje już blisko 3 mln obywateli, szacuje się też, że ok. miliona Polaków ma cukrzycę, ale jeszcze niezdiagnozowaną. Jest to zatem choroba, która dotyka prawie 10% społeczeństwa i która jest ogromnym wyzwaniem dla systemu opieki zdrowotnej. Polska nie jest tutaj ewenementem – podobna sytuacja jest praktycznie w każdym zakątku świata. Choć cukrzycą nie można się zarazić jak koronawirusem, to problem ten narasta lawinowo.
Mówienie o cukrzycy nie jest proste, ponieważ nie jest to choroba jednorodna. Chorują na nią małe dzieci, młodzież, młodzi dorośli, osoby w sile wieku i seniorzy. Cechą wspólną wszystkich pacjentów z cukrzycą jest podwyższony poziom cukru we krwi. Jednak tak naprawdę cukrzyca typu 1, diagnozowana głównie u dzieci i młodzieży, to zupełnie inna choroba niż cukrzyca typu 2, diagnozowana głównie u dorosłych. Mówiąc o niezakaźnej epidemii, mamy na myśli głównie pacjentów z cukrzycą typu 2, którzy stanowią około 80-90% wszystkich chorych. Cukrzyca typu 2 to typowa choroba cywilizacyjna, zależna w największym stopniu od stylu życia. Diagnozowana jest ona głównie u osób z nadwagą i otyłością, często nie wymaga leczenia insuliną, ale bez wątpienia jest chorobą trudną w leczeniu i obarczoną ryzykiem wielu powikłań.
Dlaczego właśnie osoby chorujące na cukrzycę są szczególnie narażone na COVID-19?
Na ciężki przebieg choroby COVID-19 narażeni są pacjenci z cukrzycą, którzy mają powikłania typowe dla tej choroby. A zatem, oprócz cukrzycy mają np. chorobę niedokrwienną serca, nadciśnienie tętnicze czy obturacyjną chorobę płuc (a te są u diabetyków bardzo częste).
Koronawirus wywołuje infekcje dolnych dróg oddechowych, które często przechodzą w zapalenie płuc lub zapalenie oskrzeli. U diabetyków dolne drogi oddechowe są często gorzej ukrwione i odżywione, ponieważ z racji chorób układu krążenia serce nie pompuje krwi tak skutecznie, jak u osób zdrowych.
Kolejnym czynnikiem ryzyka jest wiek – koronawirus jest śmiertelny przede wszystkim dla seniorów, a to osoby starsze najczęściej chorują na cukrzycę typu 2.
Przewlekła hiperglikemia, występująca niestety u części chorych, obniża odporność; podobnie jak nadmiar tkanki tłuszczowej – a cukrzyca typu 2 jak wiadomo, występuje głównie u osób z nadwagą i otyłością. Wreszcie nadal część pacjentów z cukrzycą pali papierosy, a są już badania potwierdzające, że palenie jest niezależnym czynnikiem ryzyka ciężkiego przebiegu choroby COVID-19 i czynnikiem zwiększającym ryzyko zgonu.
Część osób z cukrzycą jest też po przeszczepie nerki, z racji tego, że jednym z powikłań cukrzycowych jest cukrzycowa choroba nerek, prowadząca do ich niewydolności. Ci pacjenci na stałe przyjmują leki immunosupresyjne, czyli obniżające odporność. W ich przypadku każda dodatkowa infekcja jest problemem.
A zatem, to że diabetycy są w grupie ryzyka ciężkiego przebiegu choroby COVID-19 wynika z wielu różnych przesłanek. Glikemia jest tutaj jednym z elementów, bardziej pośrednich nawet. Kluczowy jest stan zdrowia osób chorujących na cukrzycę, a trzeba przyznać, że dla wielu pacjentów, którzy niedostatecznie kontrolują glikemię, jest to choroba bardzo wyniszczająca.
Ryzyko związane z kononawirusem nie dotyczy natomiast dzieci, młodszych pacjentów z cukrzycą typu 1, ani nawet tych w średnim wieku, jeśli nie mają powikłań.
Sformułowanie lepiej zapobiegać niż leczyć w cukrzycy, ma jakby dwie twarze. Po pierwsze, bardzo ważna jest edukacja już na etapie stanu przedcukrzycowego a po drugie istotna jest świadomość zagrożeń jakie niosą za sobą powikłania samej, źle wyrównanej cukrzycy. Jak powinien zatem wyglądać dekalog pacjenta?
Z prewencją rozwoju cukrzycy typu 2, właściwie żaden kraj nie radzi sobie jakoś wyjątkowo dobrze, Polska nie jest tutaj wyjątkiem. Taka już nasza natura, że jak jesteśmy zdrowi, to nie bardzo wierzymy w to, że te kilka kilogramów więcej, mogą ściągnąć na nas niebezpieczną, trudną w leczeniu, przewlekłą chorobę. Oczywiście jestem zwolenniczką edukacji prozdrowotnej na każdym etapie, łącznie z młodszymi klasami szkoły podstawowej, niemniej pozostaję też realistką – jest to niezwykle trudne. Co innego, kiedy ktoś już na cukrzycę zachoruje. W tym momencie nie ma żartów, mamy chorobę, która zaniedbana rujnuje zdrowie i doprowadza do przedwczesnego zgonu. Dlatego odpowiednia edukacja to warunek konieczny, by móc z tą chorobą wygrać.
Obowiązki pacjenta z cukrzycą są dość łatwe do zdefiniowania:
- Staraj się utrzymywać cukier w normie
- Regularnie przyjmuj zapisane leki (insulinę, leki doustne)
- Odżywiaj się zdrowo
- Bądź aktywny fizycznie (na miarę swoich możliwości)
- Jeśli masz nadwagę/otyłość, koniecznie postaraj się schudnąć
- Regularnie zgłaszaj się na wizyty u diabetologa/lekarza prowadzącego Twoją cukrzycę
- Wykonuj badania kontrolne (u okulisty, kardiologa, nefrologa)
- Poszerzaj i aktualizuj swoją wiedzę odnośnie cukrzycy
- Rzuć palenie – działa na naczynia krwionośne tak samo niekorzystnie, jak wysoki poziom cukru
- Dbaj o swój dobrostan – gdy czujesz, że nie dajesz rady – szukaj pomocy
Samo przestrzeganie tych wszystkich zaleceń do najłatwiejszych jednak nie należy. Jak w przypadku każdej choroby przewlekłej, wyzwaniem jest utrzymanie stałej motywacji do leczenia, do wyrzeczeń dietetycznych, do podejmowania aktywności, kiedy tak zwyczajnie, po ludzki, nam się nie chce. Sytuacji nie poprawia fakt, że nie wszyscy pacjenci z cukrzycą mają dostęp do optymalnego leczenia.
Nie zapominajmy, że na drodze do dłuższego życia z cukrzycą najczęściej stoją powikłania sercowo-naczyniowe, jak się ich ustrzec?
Prawdą jest, że najczęstszą przyczyną zgonów w grupie pacjentów z cukrzycą są choroby układu krążenia. Dzisiejsze leczenie cukrzycy to już nie tyle przedłużanie pacjentowi życia, jak było to jeszcze 30-40 lat temu, ale właśnie walka o to, by nie dopuścić do rozwoju przewlekłych powikłań. Tymczasem, cukrzyca uznawana jest za ekwiwalent choroby niedokrwiennej serca, co oznacza, że ryzyko zgonu z powodów sercowo-naczyniowych u pacjentów z cukrzycą jest takie samo, jak u osób z chorobą wieńcową i po przebytym zawale. Cukrzyca typu 2 to nie tylko podwyższony poziom cukru we krwi, ale też większa skłonność do miażdżycy, nadciśnienia tętniczego, hipercholesterolemii. A to wszystko są czynniki sprzyjające chorobom serca.
Jak się przed nimi chronić? Jak przed wszystkimi powikłaniami cukrzycy – dbając o prawidłowe glikemie, o dietę właściwą dla serca, będąc aktywnym fizycznie. Niebagatelne znaczenie ma też tutaj odpowiednie leczenie: niektóre leki, stosowane w terapii cukrzycy mają udowodnione działanie kardioprotekcyjne. Choć ich dostępność dla pacjenta zwiększa się, nadal nie są one niestety stosowane powszechnie.
Czy to prawda, że wiedza o tym, jak zapobiegać powikłaniom cukrzycy, zmieniać nawyki i jak wygląda skuteczne leczenie jest nadal niewystarczająca?
Są pacjenci świetnie wyedukowani w temacie cukrzycy, ale są też tacy, których wiedza pozostawia wiele do życzenia. I nie ma się czemu dziwić, skoro nie istnieje w Polsce systemowa edukacja pacjentów z cukrzycą. To, na ile pacjent jest przygotowany do życia z cukrzycą w tej chwili zależy od dobrej woli lekarza czy pielęgniarki diabetologicznej. Niestety wielu pacjentów samych z siebie nie rozumie wagi edukacji diabetologicznej w procesie leczenia, a pogłębiać wiedzy im się po prostu nie chce – tak jak podejmować aktywności fizycznej czy zmieniać sposobu odżywiania. Niestety, nie da się jednocześnie dobrze sobie radzić z cukrzycą nie mając przy tym rozległej, aktualnej wiedzy.
Na jakie rozwiązania jeszcze czekają pacjenci?
Potrzeby pacjentów są różne, w zależności od tego, którą grupę wiekową diabetyków weźmiemy pod uwagę. Na pewno bardzo wiele do zrobienia jest dla dorosłych z cukrzycą typu 1, którzy powinni mieć możliwość refundowanego leczenia cukrzycy z wykorzystywaniem takich zdobyczy techniki jak pompy insulinowe, ciągły monitoring glikemii, czy monitorowanie poziomu cukru typu flash. Obecnie rozwiązania te refundowane są jedynie młodszym pacjentom z cukrzycą typu 1. Pacjentom z cukrzycą typu 2 także należy rozszerzać dostęp do leczenia, zwłaszcza nowoczesnymi lekami – dla nich nawet nie wszystkie rodzaje nowych generacji insulin są refundowane, a inkretyny i flozyny w ograniczonym zakresie. Natomiast w przypadku wszystkich pacjentów należy poszerzać edukację diabetologiczną.
Proszę nam przybliżyć prace i działalność Stowarzyszenia?
Polskie Stowarzyszenie Diabetyków powstało w 1981 roku z inicjatywy osób chorych na cukrzycę. Obecnie liczy blisko 350 oddziałów i kół na terenie całego kraju, zrzeszających w sumie około 60 000 osób. Stowarzyszenie zajmuje się bezpośrednią pracą z diabetykami i ich rodzinami oraz opiekunami w zakresie udzielania im szeroko pojętej pomocy (przede wszystkim edukacji diabetologicznej oraz integracji), jak również reprezentacją diabetyków przed władzami państwowymi i zabieganiem o jak najlepsze warunki i dostępność do leczenia. Z racji faktu, iż cukrzyca stanowi coraz bardziej poważny problem w społeczeństwie, nasze Stowarzyszenie podejmuje jeszcze więcej działań na rzecz szerzenia świadomości zagrożenia jakie niesie za sobą choroba.
Źródło: wiedzapacjenta.pl