Aktywność fizyczna zwiększa ryzyko niedocukrzenia? Tak, ale nie zawsze i nie u każdego diabetyka. Uprawianie sportu może równie dobrze doprowadzić do hiperglikemii, a nawet przyspieszyć rozwój kwasicy ketonowej. Jednocześnie aktywność fizyczna to jeden z elementów leczenia cukrzycy, równie ważny jak insulina oraz odpowiednia dieta. Nie można z niej rezygnować, trzeba jednak wiedzieć, kiedy i jak ćwiczyć, by faktycznie przysłużyć się swojemu zdrowiu.

Pod hasłem „sport a cukrzyca” najczęściej pojawiają się porady, by przed planowanym wysiłkiem zmniejszyć dawkę insuliny, odpiąć pompę bądź spożyć dodatkową przekąskę węglowodanową. Wszystko po to, by uniknąć hipoglikemii, bo jak wiadomo, aktywność fizyczna obniża poziom cukru we krwi. Tymczasem wysiłek równie dobrze może prowadzić do przecukrzenia – wszystko zależy od jego typu, czasu trwania czy intensywności. Choć zależności te nie są proste, warto spróbować je zrozumieć, by glikemia po uprawianiu sportu nie była dla nas zaskoczeniem.

 

Jaka to aktywność?
Aktywność fizyczną dzielimy na tlenową (aerobową) i beztlenową (anaerobową). Ta pierwsza może skutkować niedocukrzeniem, aktywność beztlenowa to z kolei duże ryzyko przecukrzenia. Trudność polega na tym, że teoretycznie ta sama aktywność może być sportem aerobowym i anaerobowym. Doskonałym przykładem jest tutaj bieg; jeśli będzie to długodystansowy, „na wytrzymałość” wówczas zaliczymy go do aktywności tlenowej, jeśli będzie to sprint, bieg „na szybkość” – do beztlenowej.

Dlaczego wpływ aktywności na glikemię może być skrajnie różny? Pracujące intensywnie w trakcie wysiłku fizycznego mięśnie potrzebują odpowiedniego paliwa. Tym paliwem mogą być: glukoza z posiłków węglowodanowych spożytych przed aktywnością oraz zapasy z mięśni i z wątroby: glikogen (rozkładany do glukozy), triglicerydy, wolne kwasy tłuszczowe.
Głównym źródłem energii dla mięśni podczas wysiłku tlenowego są składniki odżywcze zawarte w krwi, czyli głównie glukoza z posiłków węglowodanowych. A to oznacza, że przy aktywności tlenowej następuje przyspieszone spalanie glukozy aktualnie krążącej we krwi, co może doprowadzić do niedocukrzenia.
Przy wysiłku beztlenowym, będącym znacznie większym obciążeniem do organizmu, obecny we krwi „cukier” jest niewystarczający. Organizm sięga więc po zapasy – w pierwszej kolejności po glikogen zgromadzony w wątrobie i mięśniach, który w procesie glikogenolizy rozkładany jest do glukozy. Inaczej mówiąc, wysiłek beztlenowy uruchamia produkcję glukozy z glikogenu, co prowadzi do hiperglikemii. Dodatkowo, jeśli aktywność trwa długo, organizm zaczyna spalać tłuszcze. Skutkiem tego procesu jest powstawanie ciał ketonowych, które zakwaszają organizm. U zdrowego człowieka efektem tego będą tylko zakwasy, u diabetyka dodatkowo wysoka i trudna do „zbicia” glikemia, bo ciała ketonowe osłabiają działanie insuliny (mechanizm podobny, jak przy kwasicy ketonowej).

Skąd wiem, co spalam?
Co różnicuje wysyłek tlenowy od beztlenowego? Przede wszystkim tętno. Wyznacznikiem aktywności beztlenowej jest wysokie tętno, wynoszące ok. 80-90 proc. tętna maksymalnego – jest to wysiłek „do utraty tchu”. Natomiast przy aktywności tlenowej jesteśmy w stanie spokojnie rozmawiać. Tak wygląda teoria, w praktyce nie jest to wcale takie proste. Czy diabetyk – amator sportu jest w stanie monitorować swoje tętno i wyciągać z niego na bieżąco odpowiednie wnioski? A nawet jeśli tak, to czy jest w stanie tak modyfikować intensywność ćwiczeń, by pozostawać w obrębie spalania tlenowego? Raczej nie. Dlatego tak kluczową kwestią podczas aktywności diabetyka jest monitorowanie poziomu cukru we krwi. Każdy rodzaj aktywności może być dla nas korzystny, i ten podczas którego spalamy glukozę z posiłku, i ten podczas którego organizm sięga po zapasy tkanki tłuszczowej, pod warunkiem, że jesteśmy w stanie utrzymać prawidłowy poziom cukru we krwi. Jak to zrobić?

CGM – Twój kompas podczas aktywności fizycznej
Nieocenioną pomocą dla aktywnego pacjenta z cukrzycą, szczególnie tego, który przyjmuje insulinę, są systemy do ciągłego monitorowania glikemii. Dzięki nim zwiększa się bezpieczeństwo uprawiania sportu – zarówno w kontekście zapobiegania hipoglikemii, jak i hiperglikemii, ale także zwiększa się świadomość pacjenta w zakresie funkcjonowania jego organizmu. Dzięki wykresom glikemii, które „rysują się” zarówno podczas samej aktywności, jak i wiele godzin po niej (a jak wiadomo rozgrzane mięśnie mają wpływ na spalanie jeszcze długo po wysiłku) jesteśmy w stanie dostrzec i zrozumieć zależności, jakie zachodzą w naszym organizmie podczas uprawiania sportu. Przede wszystkim jesteśmy w stanie zweryfikować, czy aktywność, którą praktykujemy, oby na pewno obniża nam poziom cukru we krwi. Być może dzieje się wręcz przeciwnie. A to pozwala zmodyfikować swoje przyzwyczajenia, bo może nie zawsze konieczne jest spożywanie dodatkowych węglowodanów czy obniżanie dawki insuliny.
Nie bez znaczenia dla diabetyków są także kwestie psychicznego komfortu wynikające z poczucia bezpieczeństwa. Wielu pacjentów deklaruje, że dopiero przy korzystaniu z ciągłego monitoringu glikemii, poczuło się ze swoją cukrzycą na tyle pewnie, by wsiąść na rower czy wejść do basenu. Można zatem powiedzieć, że nowoczesne technologie nie tylko pozwalają pacjentom zapanować nad cukrami, ale pozwalają im też na bardziej aktywne i beztroskie życie.

Rafał Jankowski

Print Friendly, PDF & Email
Skip to content